Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. (...) Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Jeśli oczekujesz, że Bóg nagrodzi twoją pobożność, nie szukaj za nią nag

nagrody od ludzi. I po co ci ten cały naziemny personel!? Borekpp i ty coś piszesz o dokładnym czytaniu Bibli!?

kture... serio, weź antony spadaj z ambony

Nie zgadzam się z Tobą, mimo to dałbym Ci plusa za merytoryczną argumentację tudzież przytoczenie z biblii. Chodzi o to, by pięknie się różnić. Masz ode mnie -1 za kaleczenie języka polskiego. K...v@, co z Wami Katolikami jest nie tak iż gdy składacie jakąś wypowiedź to można odnieść wrażenie że została napisana przez menela z wykształceniem podstawowym niepełnym?

Antony, trudno jest brać na poważnie argumenty analfabety.

Słów aborcja i pedofilia w Biblii nie ma*

plokijuty - Biblia to spis przekazów ustnych narodu pasterskiego, która nic nie ma wspólnego z historią. Studiowanie biblii, to jak studiowanie guseł i zabobonów. Biblia to wiara, zaś wiara nie ma nic wspólnego z nauką.

Nie. Biblia nie mówi o aborcji i pedofilli i nie mówi nic o karaniu sprawców. Mowi natomiast o karze za nie zapłodnienie zony swojego zmarłego brata. (prawo lewiratu). Nie zapłodnienie zony brata zostało przez Boga ukarane smiercią. (38. rozdzial Księgi Rodzaju).

Po ptostu jeszcze wtedy msterialow wybuchowych ani marketow otwartych w niedziele nie bylo... a slowa bywaja tam tez nienajpiekniejsze, i wiele wysilku nie trzeba, zeby w ogien jako badul suchy wrzucac. Co wiecej, i te slowa nawet to watpliwe co do oryginalnosci i wyselekcjonowane na potrzeby ich glosicieli.

Nie miałem na myśli (choć tak mogło zabrzmieć), że projekty są wspaniałe i piękne, tylko wykonawcy zawodzą. O absurdalności i zbrodniczości projektów wypowiadałem się tu nieraz. Tu chodziło mi głównie o to, że bycie członkiem jakiegoś Kościoła Z DEFINICJI oznacza nakaz podporządkowania się wykładni kapłanów. Robienie z tego zarzutu nie ma za bardzo sensu poza kwestią zrzeczenia się procesów myślowych na rzecz innych jednostek. Ocena źródeł, na których ten cały sadystyczno-masochistyczny cyrk się opiera, to już zupełnie inna sprawa.

Tak, to sytuacja fail-fail: malo, ze zrodla gufniane, to i przetrawione przez kogos juz przedtem... nic dobrego z tego byc nie moze.

Ale obecnie analfabetyzm podobno nie istnieje, a biblia jest dostępna. I to za darmo. Ale i tak nie czytają.

Powierzaja czytanie, a takze zrozumienie(sic!), komu innemu. Dobrowolnie rezygnuja z wlasnegi rozumu, ktorym tak sie pysznia jako odrozniajacym od innych zwierzat.