To powszechny problem, niektorzy tutaj nawet nie rozumieja, co sami pisza. Co gorsza, dumni sa z klamstwa w obronie swej opinii, co podlosc do glupoty dodaje, i tu raczej teisci przoduja, jako okazy wyjatkowych zgnilkow i kanalii.

Gosc ktory fizykw studiowal i P to dla niego pole to napisal. Gosc, co czarownice naprawde ma za istniejace, bo sie niektorzy za czarownice uwazaja, lub sa uwazani. Caly czas to samo maleje, co ci bylo tlumaczone, jako ze zarowbo moc jak i natezenie sa pochodnymi energii. Ktoremu moc na odbiorniku rowna sie na nadajniku, bo bilans energii sie noe zgodzi. A jak odbiorn8kow bedzie 5, co wtedy?

Odlegosci. Powierzchnia stosunkowo maleje. Tym razem tez postarasz sie nie zrozumiec? Juz tlumaczylem, jak komus kto fizyke studiowal trzrba: moc i natezenie to pochodne energii, wiec to bez znaczenia ktora wielkosc wybierzesz. Tobie nie jest wstyd klamac, uzywac wyzwisk z braku zrozumienia, wierzyc w uroki. Uzywac rynsztokowego jezyka. Kanalia. Klamliwa. Ministrant...

W/m2 maleje z kwadratem. Calkowaniem wyprowafzasz energie, jakbys cytowany rozdzial podrecznika przeczytal, to bys wiedzial. Coz, fizyk, co prawo odwrotnych kwadratow neguje....:) widziales zarowke kiedys?

Czy zapoznales sie juz z ukladem SI, czy znow bedziesz polem moc zrodla nazywal, powierzchnie droga? Czy zasada zachowania energii dziala rowniez dla 2ch odbiornikow, i kazdy z nich dostaje cala energie nadajnika, czy jej ulamek? Okreslony zaleznoscia od powierzchni i odleglosci, nazywana prawem odwrotnych kwadratow w cytowanym uprzednio podreczniku. Wez sie osmiesz jeszcze raz, prosze...

P=pierwiastek z natezenia/ pole na jaka moc jest wypromieniowana. Zeby utrzymac wystarczajace do sygnalizacji natezenie, czyli zasieg, moc bedzie rosla w kwadracie, bo to masz w mianowniku. A biadoliles, ze ma byc gesto, czyli moze w kwadracie spadac, sieroto po fizyce. Pojales? Czy znow racji w fizyce mirdobiciem bedziesz poponowal dowodzic?

Czyli za glupi jestes, zeby zrozumiec? Twierdziles, ze polski nie jest twoim poerwszym jezykiem, i zamierzasz pouczac kogos, czyim jest? Fascynujace...

No, a Ty się ArchEnemy na kwadracie odległości to akurat znasz😂

Ty obrzydliwy produkcie katolickiego debilizmu, imputujesz jakoby jeden z największych pisarzy XX wieku nie umiał czytać? Ty, którego każde zdanie to dowód braku umiejętności wnioskowania i logicznego myślenia? Idź się modlić o nogi, bo na rozum już za późno.

Ciekawy masz sposob okazywania uznania, takze poczytuje sobie za szczescie, ze mnie za nikogo szczegolnego nie uwazasz, bobys chcial sie w wiadomym celu umowic, jak to juz z k8m innym probowales... specjalnie zdanie zlozone, zebys nie zrozumial :)

O, odezwał się równorzędny partner do dyskusji dla Asimova. Czyli intelektualny pojedynek między Uniwersytetem Columbia a Szkołą Przysposobienia Zawodowego w Pierdziszewie? I choć Asimov jest martwy, to i tak ma wygraną w ręce:-)

W to ze czytałeś nikt ci nie uwierzy. W to że cokolwiek jesteś w stanie przeczytać, tez nie.

Nie widac tu zaprzeczenia. Poczytaj o gatunkach kolowych. Abiogeneza jest poczatkiem ewolucji. Tak jak pozar ma swoje prawa, tak jego inicjacja nijak im nie musi podlegac. Trudno powiedziec, gdzie zaprzecza ewolucji procz "takich samych" zamiast "podobnych". Co jest faktem akurat. Rozum zas podpowiada, ze miliony lat akumulacji drobnych zmian prowadza do zmian wielkich. Gdyby tak8ch samych, to Asimov bylby taki sam jak rodzice. A nie jest.

"Chociaż jednokomórkowiec w porównaniu z człowiekiem lub nawet z ostrygą wydaje się prymitywny, to jednak musi być końcowym rezultatem długiego szeregu zmian ewolucyjnych, Z KTÓREGO NIE POZOSTAŁ ŻADEN ŚLAD”

"lwia część teorii (rewolucji) składa się „z rozsądnych przypuszczeń"

To wszystko Asimov. Co wy macie do Biblii, ludzie wielkiej wiary? Uznający dogmaty, budujący życiową drogę na podstawie przypuszczeń, wbrew faktom, dowodom, otaczającej rzeczywistości?

Śladów żadnych ni ma i nie bendzie, ale musi tak być, bo doktryna tego wymaga ;) Chciejstwo i nic więcej. A Asimov to naprawdę mądry człowiek, czym niżej to już tylko wiara połączona z fanatyzmem.

Zaden slad? Asimov cgyba nie jest biologiem molekularnym, skoro sladow nie widzi. Ludzie zwykle maja to, ze sie probuje im zycie na rEkomo jej podstawie ustawiac. Sladow jest mnostwo, ale trzeba sie nieco w budowe wglebic. Chcesz przyklad? Znany mawet w czasach Asimova, choc jemu jakby nie: mitochondria. A on o komorce eukariotycznej tak, czy Procaryota? Ogolnie to sie nie znal najwyrazniej za bardzo.

Doktryna? Jaka? Ze drobne zmany sie sumuja? Przeciez sami to robimy z powodzeniem w hodowli od tysiecy lat. Natura miala miliardy do dyspozycji. Sladiw jak psow w DNA samym, i budowie oraz funkcji. Wystarczy sie z biologia przeprosic, zapznac z faktami i badaniami. Sekwencjonowanie DNA dowodow na pokrewienstwo dostarcza na tony. Gigatony. To jest lwia czesc, obecnie. Ale i przedtem sama biogeografia dwom na raz niezaleznie podobny pomysl nasunela, gdy dosc danych bylo dostepne. W dodatku obalic bardzo lateo, a nikomu sie nie udalo jakos...

Czy Ty lub Asimov miewacie bladozielone pojecie, ile teraz jest krolestw "jednokomorkowcow"? Najwyrazniej nie, tak wszystkie do jednego wora wrzucajac. Aczkolwiek przeskok do wielokomorkowosci musial byc faktycznie trudny, bo troche na to zeszlo akurat. Zyciowa droge ktos buduje na jakims twierdzebiu naukowym? Chyba w dosc waskim sensie, np antybiotykow pilnujac, bo opornosc. Ale to zwykly standard postepowania jedynie, bez glebszej filozofi, przynajmniej u zdrowych pod klapka.

Dopraszam sie tych faktow i dowodow, z otaczajacej rzeczywistosci. Krolik w prekambrze? Ktos jakichs praw komus odmawia, zycie chce innym regulowac ewolucja jak biblia(nie liczac nadzoru farmaceutycznego nad antybiotykami)? To wlasnie ludzie maja, ze biblia sie ich po glowach tluc probuje, to sie bronia.