Podstawami naszej kultury jest sztuka grecka i prawo rzymskie. Podobnie z wartosciami, znacznie starszymi, niz rak toczacy Europe przez kilkanascie wiekow. Przyklady moralnosci katolickiej mozna bylo obserwowac w Dabrowie. Tak a propos frazesow.

Dokładnie masz rację. Ja nawet zauważyłem że poniżanie chrześcijaństwa jest teraz w modzie.

Ochrona pedofilow nie poniza?

Zamiast kościoła proponuję rozum. To on jest źródłem moralności a nie kościelne dyrdymały. Rozumowe rozważania rozwiązuję problemy a nierozumowe je piętrzą. Po religijnej depresji nie ma pustki. Jest normalność i uczciwość.

barcu A ktoś ci broni wierzyć?Jest tylko pytanie czy wierzysz w Boga,czy hierarchów kościelnych.Kościół to jest wspólnota wiernych,a nie budynek,czy biskup albo inny proboszcz.Modlić się można wszędzie.Nie potrzeba do tego budynków czy "pasterzy"

Nie. Zrodlem moralnosci jest nasza budowa mozgu odpowiadajaca za ksztaltowanie emocji, duzo starsza niz pierwociny czegos, co moznavy nazywac rozumem. Jest ona wspolna dla wszystkich spolecznosci, i 5o nie tylko ludzkich. U wrobelkow wlacza sie okresowo, my jestesmy stadni caly czas.

Rozum jedynie sluzy do usprawiedliwiania tego, co czujemy. Wspomniana ludzka wspolnota gatunkowa w warstwie etycznej zalamuje sie, gdy dodac kontekst religijny. Efekt Kalego/rogacizny jak malowany.

Barcu, wierz sobie i w koci ogon, byles sie z tego tytulu nie domagal przywilejow. Pieniedzy, milczenia w kwestii zbrodni, wprowadzania szariatu. Przypome Ci tez, ze to wlasnie dzieki temu Szatanu wiemy, co dobre, a co nie, w tej mitologii. Bo Inuici np uwazaja, ze to dzieki pewnemu rodzajowi jelenia.

Gruzawik, chyba posługujemy się innymi pojęciami. Moralność to umiejętność odróżnienia dobra od zła. Do tego niezbędny jest rozum, bo jego brak, jak u zwierząt, powoduje, że czyny zwierząt nie podlegają ocenie moralnej. Zwierzęta robią wszystko by przetrwać, nie maja rozterek moralnych ani nie analizują abstrakcyjnych pojęć.

Podlegaja, ale wg norm tych zwierzat. Bo co innego nieco maja za dobro i zlo. Tak calkiem rozumu bym zwierzetom nie odmawial. Moralnosc wynika ze stadnosci, samotnicy moga sobie pozwolic na jej brak, choc puma uwazana jest za rozumniejsza od owcy. Rozum definicje moralnosci ksztaltuje, ale nie jest jej poczatkiem. Sporo zanim mozna nas samych sa rozumnych uznac, juz wiemy, co dobre. Od oseska.

Zeby nie powstalo mylne wrazenie jakiegos idealizmu: zakres wyborow dokonywanych przez zwierze powieksza sie z komplikacja ukladu nerwowego. Zrodlem zachowan jest wlasnie ten uklad. Do moralnosci potrzebny jest uklad odniesienia, czyli stado, bez zasad rozlazace sie w populacje. My tez moralnosc mamy, aby przezyc. Po nic innego.

To raczej nieunikniona konsekwencja postepu. Sekularyzacja zaszlaby i tak, ale dzieki arogancji bedzie gwaltowniej.