Rowerzysta powinien dostać zakaz poruszania się jechał jak pała nie zachował ostrożności wystarczyło zwolnić i upewnić się czy można przejechać.A przepisy z pierwszeństwem pieszych jak i rowerzystów nie zwalniają ich z myślenia .

A tak z innej beczki. Czy widział ktoś pedalarza ustępującego pierwszeństwa pieszym na przejściu przez ścieżkę rowerową?

Szkoda kierującego samochodem, przez idiotę rowerzystę smród będzie się za nim długo ciągnął

To jest wtargnięcie na jezdnie

Gwoli ścisłości rowerzysta wjechał na przejście dla pieszych. Przejazd rowerowy wyznaczony jest tuż za przejściem.

A wszystko to wina idiotów co te prawo tak ustalili. Nawet łajzy za to nie odpowiedzą a tyle kalek i śmierci przez nich.

należy zacząć od tego, że pieszy ma pierwszeństwo przy wejściu na pasy z chodnika ale rowerzysta już nie ma takiego pierwszeństwa. dodatkowo jak już ktoś wspomniał jest wysepka, która powoduje utratę pierwszeństwa pieszego więc i rowerzysta nie ma tu żadnego pierwszeństwa... chyba, że do nieba jak mu śpieszno... a rozum jak widać nie działa u niego... zawsze trzeba się upewnić czy można wejść nawet jak się ma to pierwszeństwo... na cmentarzach jest takich już wielu co nie raczyło się upewnić

Znak drogowy D6B Przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów, oznacza miejsce przeznaczone do przechodzenia pieszych i przejeżdżania rowerzystów w poprzek drogi. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących oraz rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wjeżdżających. Umieszczona pod znakiem tabliczka T-27 wskazuje, że przejście dla pieszych jest szczególnie uczęszczane przez dzieci.

z uwagi na to że na jezdni jest wysepka, która to przerywa ciągłość przejścia i przejazdu , rowerzysta wjeżdżając na wysepkę utracił pierwszeństwo przejazdu , powinien zaczekać i ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdom jadącym po jezdni. A tak ogólnie to patrząc na sposób jazdy rowerzysty to CYMBAŁ,itp.Niby dorosły a w głowie zero

Art. 27. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe. Tak stanowi prawo, a w momencie dojeżdżania do przejścia pieszo-rowerowego przez pojazd samochodowy, koło roweru już się na nim znajduje. Wina kierowcy, choć to Polska, może być że jednak wina tego kto nie ma układów.

A to przypadkiem nie jest tak że zbliżając się do przejścia dla pieszych należy zachować szczególną ostrożność? Nie zauważyłem żeby kierowca hamował bo zobaczył rowerzystę.

Wina kierowcy, ponieważ jasno widać, ze to przejście dla pieszych, jest połączone z przejazdem dla rowerów, znaki pokazują to jasno. Ale nawet, gdyby to było przejście tylko dla pieszych, to za potrącenie i tak nadal winny, byłby kierowca. Rowerzysta odpowiedziałby tylko, za przejazd rowerem po przejściu. Tak stanowią przepisy ruchu drogowego. Wystarczy przeczytać, aby się o tym dowiedzieć. Wiele artykułów było o tym.

Tam nie ma przejazdu rowerowego, jest tylko przejście dla pieszych

Jeżdżę codziennie rowerem, nie dużo - 13 km. Tu wina po stronie rowerzysty.

To jest chore, jedziesz drogą z pierwszeństwem a tu ci rowerzysta z pełną prędkością ładuje się przed samochód.

A nie uczyli go ze przed przejściem przez przejście dla pieszych trzeba się rozglądnąć pierw w prawo potem w lewo i znów w prawo?