slodomic - Polaków jest za to dużo. Szczególnie dzięki leśnemu ruchadle, która w imię boga, Chrystusa i Maryi pieprzyła się z kim popadnie.

Gęstość zaludnienia (ludność kraju dzielona przez powierzchnię kraju): Polska - 120 os/km2, Czechy - 133 os/km2. Więc kogo jest względnie więcej?

Polaków bo jest nas o 28 milionów więcej i to rzeczywiście nie względnie

Niestety to wszystko prawda. Pandemia, a później skutki wojny w Ukrainie, wywołały wysoką inflację, a ta z kolei wzrost cen, które obecnie są 30-50% wyższe niż w Polsce. Najazd Ukraińców, wzmocnił nastroje nacjonalistyczne i ksenofobiczne, a niechęć do UE była zawsze. Czesi są świadomi tego, że są małym państwem, co przedkłada się na wysokość unijnych dotacji, a inwestycje wspierane przez UE, są prawie niewidoczne. Skala bezdomności i alkoholizmu, zawsze była rażąco wysoka, niestety obecnie stała się przytłaczająca, a wszechobecny syf dopełnia tylko zjawisko upadku.

Żyłem w Czechach 18 lat, nie dawno wróciłem do Polski. Ten kraj, fatalnie zarządzany, jest na granicy upadku, a wolne, otwarte i tolerancyjne Czechy, powoli, przestają istnieć. Tekst ze wstawki, jest mojego autorstwa, zamieściłem go tu na wiosce, lub dawnym TT kilka lat temu. Niestety rzeczywistość zmieniła się o 180 stopni, a przyszłość nie jest niestety kolorowa.

@GAL - a co ma piernik do wiatraka? Zauważyłeś w ogóle, że piszesz o kompletnie innych kwestiach niż wymienionych we wstawce?

Zoltarxx, dziękuję za szczerość. Myślę, że skoro tekst wstawki jest pierwotnie Twojego autorstwa, dalszy komentarz nie jest potrzebny. Homo, to co napisałem i to o czym napisał Zoltarxx jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Gdy widzisz grupę patusów na ulicy, stawiasz ją za wzór do naśladowania, bo akurat nie wierzą w Boga i mają wywalone na LGBT? W pewnym sensie tak to dzisiaj wygląda. Rozpisywanie się każdym powodzie i aspekcie tego, co się rozgrywa w społeczeństwie czeskim nie ma sensu. Wystarczy napisać, że wielu z Polaków, którzy z konieczności pracują w Czechach, jedzie od dawna na anty

antydepresantach, nawet jeśli jakiś pojedynczy czeski Milos czy Jana w ich teamie są fajni i zabawni.

Byłem w Czechach 2 lata temu na wakacjach i zjechałem ok. 3/4 Czech. Mam świadomość że daleko mi do tych którzy tam żyli przez wiele lat - ale powierzchowne obserwacje nie sa tak dramatyczne, ludzie zyja raczej na wyższym poziomie, są bardziej wyluzowani, jest trochę przemysłu (gdzie do pracy jeźdżą również Polacy), w sklepach były dużo wyższe ceny niż w PL, za to nie było tej nachalnej proukrińskiej propagandy, która akurat w tym czasie w PL przeżywała największy rozkwit. Tak jak pisze Zoltarxx - Czechy nie poradziły sobie z gospodarką po Covidzie i maja jedną z najwyższych inflacji.

@GAL - czyli gdy TY piszesz o Czechach, to piszesz, jak rozumiem, o ogóle czeskiego społeczeństwa (przynajmniej tego przy granicy), ale gdy ktoś inny pisze o Czechach, to pisze o "grupie patusów na ulicy"? To żenujący chwyt erystyczny. A może to akurat ci, których poznałeś są "grupą patusów na ulicy"? "wielu z Polaków..." - następny niedorzeczny argument, bo również wielu z Polaków pracujących w Polsce albo Francuzów pracujących we Francji też "jedzie od dawna na antydepresantach". I co ma niby z tego wynikać, szczególnie w kontekście tekstu wstawki?

Równie dobrze możesz napisać o Polakach, że to złodzieje i pijaki. Jednak czy tak jest w rzeczywistości ? Ułomne jednostki znajdziesz wszędzie.