Tylko rozmawiał? Wow, doinformuj się proszę ... "Paul Manafort, szef poprzedniej kampanii Trumpa, doradzał Janukowyczowi i był człowiekiem oligarchy Olega Deripaski. Generał Michael Flynn, mianowany doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, dostawał pieniądze od rosyjskich władz. Rex Tillerson, sekretarz stanu u Trumpa, przez lata pracował w Rosji",

"Kiedy zapytano go, kto jest winny pamiętnego otrucia polonem Litwinienki, odpowiedział, że nie wie. To samo usłyszeliśmy, kiedy zapytano go, kto usiłował otruć Siergieja Skripala, eks-pułkownika GRU, żyjącego w Wielkiej Brytanii. Wątpliwości nie miał natomiast, kiedy odpowiadał, czyj jest Krym, bez wahania orzekł, że to część rosyjskiego terytorium. Albo kiedy wskazywał winnego wojny rosyjsko-ukraińskiej - jego zdaniem to Wołodymyr Zełenski."

"Znamienne było wyciągnięcie do Trumpa przez Rosjan pomocnej dłoni, kiedy jego imperium stanęło na progu bankructwa w 2008 r. Wszystko wskazuje na to, że za zgodą Putina przedstawiciele rosyjskich służb kupili wtedy od Trumpa podupadającą willę na Florydzie za cenę znacznie przekraczającą jej wartość. Z budynkiem nie dało się nic zrobić, po kilku latach go zburzono. Celem Rosjan było wyciągnięcie Trumpa z tarapatów finansowych i umożliwienie mu rozkręcania kariery politycznej."

"wiadomo, że od 2007 r. w różnej formie otrzymał z Rosji setki milionów dolarów. Być może, gdybyśmy zapytali go, czy czuje się z tego tytułu w jakikolwiek sposób zobowiązany wobec rosyjskich władz, odpowiedziałby, że jest po prostu bardzo sprytnym biznesmenem, który naciąga głupie rosyjskie władze na gigantyczne pieniądze."

"Trump jeszcze jako młody mężczyzna często przyjeżdżał do ZSRR. Miał się tam zachowywać w sposób, który Kaługin określił jako "lekkomyślny i frywolny". "Mógł być zwerbowany. Ale nie musiał" - powiedział mi. Dla służb osoby takie jak Trump w młodości są wyjątkowo łatwym celem. Był synem bogatego, szemranego amerykańskiego biznesmena, a interesowały go przede wszystkim dwie rzeczy: seks i pieniądze. O tym wszystkim radzieckie służby wiedziały najprawdopodobniej na długo przed tym, jak przekroczył po raz pierwszy granicę ZSRR. Przyznał zresztą to Oleg Kaługin generał KGB."

No to Ci powiem po co pojechał Duda do USA.Pojechał tam aby kreować Nawrockiego i obrobić dupę Trzaskowskiemu i Tuskowi.

Oczywiście @Bartosz52266 też bym tego chciał, wytłumacz to jednak Nawrockiemu, Pisowi, Konfie ...