no i kwestia, jak pieszy zauważył, że Policjant nie ma zapiętego pasa - raczej nie biegł koło radiowozu i nie zwrócił wtedy uwagi, ale dopiero po zatrzymaniu radiowozu - a wtedy Policjant jest w trakcie interwencji, a pojazd stoi zatrzymany. Jak by nie patrzeć, nawet jak by koleżanka była idiotką, to Policjant odmówił by przyjęcia mandatu (a ma taką możliwość), a w sądzie by się wytłumaczył, że pojazd już stał (bo pieszy nie mógł by potwierdzić, kiedy Policjant odpiął pasy).

Jak dla mnie informacja z faktu, bo nie trzyma się kupy. Nie przyjęcie mandatu to sprawa do sądu. Odmowa przyjęcia, bo ktoś inny złamał zupełnie inny przepis, to chore tłumaczenie z poziomu podstawówki. Mandat dostajesz za to, co sam przeskrobiesz. Odmowa z takiego powodu tylko pogarsza sprawę, bo w sądzie nie masz najmniejszych szans na uzyskanie korzystnego wyroku. Policjanci o tym wiedzą i by raczej się nie przejeli sugestią pieszego. Kiedyś anulowanie mandatu to była prosta sprawa, teraz to już nie tak łatwo.

Dokladnie, pewnie wszystko ustawione..

a jak już pieszy sobie poszedł, wywaliła mandat i już. Tak się załatwia ludzi - na szybko i niech się cieszą. Było zadzwonić później na komendę czy taki mandat został zarejestrowany.