Słyszałem, że w przeczkolu jest równie fajnie jak w przedszkolu:)

Mamusia ostatecznie może być z tych, których pełnoletniość w połowie gimnazjum zastała i nie zdążyła się dowiedzieć, że dzień może być co najwyżej adaptacyjny, i to w przedszkolu, jak już. Ale znam pewną przeczkolankę (no skoro pracuje w przeczkolu, to tylko przeczkolanka), która pisze w ten sam sposób. Też pisze przeczkole.

A ta czkoła to koniecznie poctawufka!

"Pierwszy dzień adaptacyjny Sebusia w przedszkolu zaliczony. Jeszcze jutro i od poniedziałku ruszamy pełną parą" Tak powinno to brzmieć.

Wnioskuje że nie masz dzieci więc spieszę z informacją - przedszkola pracują cały rok ( z przerwą wakacyjna ok 3 tygodni-od przyszłego roku bez niej), a dni adaptacyjne są to dwa dni przed rozpoczęciem roku - czyli w tym roku 28 i 29 sierpnia- po to aby oswoić dziecko z nowym miejscem i opiekunkami, aby w poniedziałek nie było krzyku przy oddawaniu dziecka obcym ludziom, których nie zna.

Takich kwiatków w sieci jest mnóstwo i jak się tego naczytam to potem mam sam wątpliwości jak się pisze poprawnie, i wtedy zaczynam rozumieć nauczycielkę z podstawówki sprawdzającą dyktanda która mówiła, że musi sobie robić przerwy podczas sprawdzania bo zupełnie głupieje.

A mnie bardziej zastanawia o co wysyłać dziecko do przedszkola jeszcze w okresie wakacji? Jakby przyzwyczajanie się do przedszkola nie można by zrobić w normalnym czasie działania takiej placówki? A no tak, przecież do matury tyle materiałów dziecko musi przyswoić że te kilka dni może mieć katastrofalny przebieg w końcowym etapie :P

A mamusia do "czkoły" uzupełnić braki.

dzień ..adapcyjny" ? ,,przeczkolu"? Idiotka.

Ty też wróć do przedczkola