Jurek tylko nie rozpychaj się w tym roku ze swoim koszyczkiem. Nawet jak się nie dopchasz pod ołtarz i tak będzie poświęcone :)

Nigdy nie byłem święcić jajek. Jezus mnie nie kocha :)

Skąd wiesz Jurek, pytałeś?

jezus cię kochać będzie przecież nawet wtedy, jak jajek nie poświęcisz i kiedy powiesz, że go nie lubisz - też będzie cię kochał po wsze czasy. taką obrał strategię i tak obiecał. widzisz, jakie to proste?

Nie zgadzam się by kochał mnie jakiś obcy facet :)

Ale obce kobiety już mogą, tak? :P

Tylko Jurku pamiętaj by nie stracić żadnej kończyny bo katolickie cudowne uzdrowienia nie obejmują odrastania.Więc po zmartwychwstaniu może być słabo...

Jurek nie martw się - Jezus cie kocha! Wybaczył judaszowi co to tam ty.

Gosiu, ale tylko młode i ładne. (ty się zaliczasz) :)

Czyli ks Gil gwałcąc 8 latka miał świadomość że Jezus i tak mu to wybaczy? Fajny ten wasz Jezus.... Ja muszę być uczciwy i nikogo nie mogę krzywdzić. Moje sumienie nie jest tak miłościwe jak Jezus.

Ale jezus cię wcale o zdanie nie pytał! on 2000 lat temu przewidział, że pan jerzy się narodzi i że on i tak będzie go kochał. Tak jak pingwin szeregowy. :p Z drugiej strony to dość niemarketingowe z jego strony, takie obniżone bariery wejścia, bon wychodzi na to, że się wcale starać nie trzeba - a on i tak będzie cię kochał. Klientowi się może oplacić. :p

Nooo, z tą młodością to już u mnie kiepsko ;)

@jurek, no bo tym masz wewnętrzny kręgosłup moralny - a katolik go nie ma i wyłacznie na zewnętrznym musi się opierać. A wiesz, jak to jest z implantami - niby to samo, a nigdy nie to, co swoje... :p

Zieluna...wypraszam sobie :P

Jurku Jezus pewnie nie przewidywał że się urodzisz i takie rzeczy będziesz prawił ale zapewniam cię że większym grzesznikom wybaczał. Chociaż ty pewnie będąc Judaszem nie oddałbyś srebników i nie poznałbyś się bliżej ze sznurem. Masz rację Jezus jest fajny!!!

Jezus nie przewidywał? To herezja odejmująca jezusowi boskości, nie uważasz? Przecież bóg ojciec, syn boży i duch święty to 1 bóg w 3 osobach, mający jednocześnie cechy i moc wszystkich tych 3 osób - zatem jak jezus mógłby czegokolwiek nie przewidywać? wiesz, że w średniowieczu za taką herezję twoi współwyznawcy by cię na stosie spalili?

Zielona w średniowieczu już dawno ogrzalibyśmy się przy twoim stosie! Myślę że Jezus w swojej doskonałości mógł nie przewidywać że niektórzy aż tak zgłupieją.

No widzisz, taką mieliśmy mniość ksześcijańską - czyżby tak jezus nakazywał obchodzić się z bliźnimi? Cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, mnieście uczynili". Czy to było zgodne z naukami Jezusa? Natomiast to, co ty twierdzisz to jest herezja, bo odmawia jezusowi jego doskonałości. Bóg jest tworem doskonałym - bóg nie jest w stanie czegoś nie przewidzieć. Bo nawet dając człowiekowi "wolną wolę" wie, w jaki sposób człowiek z tej możliwości skorzysta. Jest przecież bogiem. Może co najwyżej rozliczyć za wybory - ale zawsze je zna.

Zielona masz rację, ale ludzie, których psujesz to katole, katolik nigdy nie wywyższa się nie próbuje udowadniać że jest lepszy.

Zielona rozumiesz czym jest IRONIA czy udajesz niemądrą osobę? Jest oczywistym że palenie na stosach nie miało nic wspólnego z chrześcijaństwem. Takie były jednak czasy i nie dotyczy to tylko inkwizycji.

Nie? A z czym miało związek palenie na stosach heretyków, niewiernych, wykonywane zbiegiem okoliczności z polecenia duchownych kościoła katolickiego? Mieliśmy w Europie takie zwyczaje, żeby za herezje palić żywcem na stosach? Słowianie palili zwłoki, tak dokonywano pochówku, ale nikogo nie palili żywcem. To była domena KK. To powiedz, z czym to miało związek? Kto puścił z dymem Giordano Bruno i dlaczego?

Nie za bardzo kumam o co ci chodzi. W średniowieczu i później ludzie wyżynali się na potęgę. Stosy nie były niczym innym jak urojona walką czarownicami.

Proszę zatem o namacalne dowody, niepodważalne. A nie słyszałeś, samodzielnie myślący człowieku, o wolnej woli?

A kto powiedzial ze w dzisiejszych czasach cuda sie nie zdazaja? Kwestia tylko jak je nazwac.A UFO to nie stworzenie boze?

Ho ho ho... samodzielnie myślący ateiści! Najpierw musieliby się nauczyć czytać, potem - pisać. Myślenie przychodzi na końcu.

Grigore cuda w dzisiejszych czasach nie zdarzają się rzadziej niż kiedyś, tylko teraz trudniej je dostrzec. Jeżeli ufo istnieje to też są dzieci Boga.

Ilu widziałaś kosmitów, nie licząc Macierewicza? Skąd więc wiara że istnieją? Swoja droga słowo "wiara" nie pasuje do ateistów

A czy ja użyłam słowa wiara? A jakie ty masz DOWODY na to, że to właśnie twój bóg jest ważniejszy, silniejszy od innych bogów? Skąd możesz to wiedzieć? Poza tym nie do mnie pytanie - ja, skoro przyznaję istnienie bogów, z definicji nie mogę być ateistą. :) Przecież wyraźnie napisałam, ze owszem, mamy bardzo wielu bogów.

A czy ja twierdziłem że użyłaś tego słowa, to luźna uwaga. Nie wierzę w istnienie bogów, co najwyżej jednego i co ważne nie mam zamiaru nikogo nawracać, niech każdy wierzy lub nie wierzy byle był w tym konsekwentny. Skąd przekonanie że bogów jest wiele? Z mitologi i buszowania po necie? A jak jutro ktoś ogłosi że odnalazł boga zielonahaluandi to też dopiszesz go do listy bogów?

Ay chyba sam nie rozumiesz tego co piszesz. Albo masz kłopot z wyrażaniem myśli. O czytaniu ze zrozumieniem nie wspomnę, bo to ci ewidentnie szwankuje. Tak, damianek, dopiszę, to chyba oczywiste.

To takie typowe i takie małe. Jak nie idzie dyskusja to się adwersarza dyskredytuje, a to "damianek" albo że nie rozumiem. jak było w Ani Mru Mru "Nie rozumie, nie rozumie, się uczy to zrozumie"

Czyli wracamy do gry! I widzisz, mały człowieku, kabarety znasz lepiej od pisma świętego. Typowy katolik po polsku. A zatem raz jeszcze: Ty wierzysz w jakiegoś boga i twierdzisz, że on istnije. Kowalski natomiast wierzy w innego boga i również jest przekonany, że on istnieje, tak samo jak ty. A nowak wierzy w 3 innych bogów i życie by oddał, że to jego bogowie sa prawdziwi. To mamy już 5 bogów. I ktoś był na tyle skrupulatny, że policzył wszystkich bogów i tych dużo starszych od twojego, i tych dużo młodszych, ale wszystkich prawdziwych. Powiedz, czego ty nie rozumiesz?

I w odróżnieniu od wiary w wyłącznie 1 boga -policzenie wszystkich istniejących jest jedynie stwierdzeniem faktu - a nie wewnętrznym przekonaniem. Tak samo jak stwierdzenie, że Jezus z Nazaretu, zwany Jezusem Chrystusem jest autentyczna postacią historyczną. Czy ja musze go uważać za boga? Nie - ale muszę przyznać, że owa postać żyła naprawdę, tak jak Juliusz Cezar czy Mieszko I.

Ja wszystko dokładnie rozumiem i nie zabraniam kowalskiemu wierzenia w Allaha, a nowakowi w zeusa. Zielona a czy naprawdę uważasz że znajomość pisma świętego niemalże na pamięć czyni cię doskonałym katolikiem. Bardzo wielu ateistów zna pismo święte lepiej niz katolicy ale czy dzięki temu stali się wierzącymi? Czy terrorysta samobójca, który na pamięć zna koran, jest dobrym wyznawcą islamu. Przecież to absurd i kolejny argument z du....py strony. Widać kiedy adwersarz wymięka - wtedy gdy zaczyna obrażać rozmówcę, starać się go zdyskredytować takimi małymi tekstami.

1. Ale ja nie znam pisma świętego na pamięć. Ja je uważnie przeczytałam, bo uważam, że skoro już tyle lat byłam zmuszana do chodzenia do kościoła, to wypadałoby przynajmniej wiedzieć, co ta firma ma do zaoferowania. 2. to się zdecyduj, czy ja jestem ateistką - czy jednak katoliczką? Bo raz zarzucasz mi ateizm (czym zdecydowanie mijasz się z prawdą), a teraz mi mówisz, że znajomość pisma świętego nie czyni ze mnie DOBREGO katolika (a zatem jednak katolika). Tymczasem ja katolikiem nie jestem. 3. nie uważasz, że obowiązkiem każdego wyznawcy danej religii

powinno być zapoznanie się z dogmatami tejże religii, żeby mówiąc wprost, wiedzieć, o co w tej religii chodzi? Jak chcesz tak naprawdę uczestniczyć w tej religii, skoro w gruncie rzecy nie znasz jej podstaw, podstawowych założeń, nie wiesz, na czym się opiera. Źródłem tej religii jest właśnie pismo święte, to jest jej elementarz. To tak, jakbyś mówił, że jesteś mega programistą, tylko że nie znasz żadnego języka programowania, wiesz, że jakieś tam są, ale nigdy się nie pofatygowałeś, żeby się choć jednego nauczyć. Ale programistą jesteś.

W większości przypadków mamy więc pseudo - katolików, których cała wiara polega na tym jedynie, że im ksiądz powiedział, że bozia jest, że trzeba co niedzielę do niej przyjść, wyrecytować kilka wierszyków, trochę pośpiewać, trochę posłuchać, potem kolędę przyjąć, banknotem na tacę rzucić - i wystarczy. A jak chcesz się podstaw dowiedzieć, co oznaczają poszczególne rytuały podczas mszy, skąd się wzięły konkretne zwyczaje, obrzędy - to buźka w karpia, wytrzeszcz oczu i zanik mowy - bo nikt nie wie. To jak to, robisz coś całe życie - i nawet nie wiesz, co robisz?

Nie jest ci po prostu wstyd za siebie, że chcesz dyskutować na temat podstaw twojej wiary, a okazuje się, że podobnie jak większość twoich współwyznawców, tych podstaw nie znasz? A przecież ty, jako chrześcijanin, powinieneś iść do ludzi, głosić słowo boże, nauczać, tłumaczyć, wyjaśniać. Jak wytłumaczysz, wyjaśnisz, skoro sam nie wiesz? Ty nie masz tego znać na pokaz - ty masz to dla siebie wiedzieć, żeby nie być hipokrytą.

Może ty więc wytłumaczysz kilka banalnych kwestii, o które być może kiedyś cię jakieś dziecko zapyta: 1. Dlaczego podczas postu nie spożywa się tkanki mięśniowej ssaków, ptaków - ale można spożywać tkankę tłuszczową, krew? Oraz tkankę mięśnia sercowego? I dlaczego rozgranicza się tu ptaki i ssaki - od ryb, bo spożywanie mięśni ryb jest już dozwolone? 2. Jezus został ochrzczony jako dorosły facet przez jana chrzciciela i do czasów średniowiecza również chrzczono dorosłych, to dlaczego teraz chrzci się niemowlęta? 3. gdzie w piśmie świętym jest mowa o czyśćcu i

Ja nie uważam cię za katoliczkę, BROŃ BOŻE! Ja myślę że posiadłaś umiejętność czytania ale gorzej u ciebie ze zrozumieniem. Cię nie odnosił się tylko do ciebie! Czy naprawdę każdy katolik musi przeczytać pismo święte "od dechy do dechy"? Czy wszyscy święci przeczytali pismo święte? Co z tymi którzy nie umieli czytać i żyli w czasach gdzie dostęp do niego był utrudniony, nawet w ustnych przekazach. Nie jest mi wstyd bo mam taką wiedze jaką uważam za potrzebną. Czy każdy polak musi znać perfekcyjnie nasz język, gramatykę i ortografię, a przede wszystkim historię?

dlaczego do XV wieku katolicy nie wiedzieli o jego istnieniu? 4. Dlaczego trzeba chodzić do spowiedzi do konfesjonału i księdzu wyznawać grzechy? Dlaczego w piśmie świętym o tym nie ma nic? 5. dlaczego z okazji świąt zmartwychwstania jezusa składa się życzenia smacznego jajka, tak samo, jak życzyli sobie poganie podczas jarych świąt? 6. a na pamiątkę którego wydarzenia ujętego w piśmie świętym idzie się do kościoła święcić żarełko w koszyczku? 7. jakie zadanie ma święcenie palm podczas niedzieli palmowej i czemu zazwyczaj są w nich bazie kotki? To banalne pytania.

Czy to czyni ich gorszymi polakami? Post nawiązuje do 40-dniowego postu Jezusa na pustyni zanim rozpoczął publiczną działalność. Spożywanie ryb to zwyczaj przejęty od Żydów, którzy wszystkich istot zimnokrwistych nie uznawali za mięso: ryb, ślimaków, żółwi czy żab. Zwyczaj, jak wiele innych, przejęliśmy wraz z tradycją biblijną. W czasach gdy mięso nie było powszechnie dostępne, spożywanie mięsa było już uczta sama w sobie.

Jezus przyjął chrzest z rąk Jana Chrzciciela w Jordanie. Dzisiaj chrzci się niemowlęta na pamiątkę tego wydarzenia ale przede wszystkim jako wałczenie ich do grona kościoła i zmazania grzechu pierwotnego. Spowiedź to wynalazek kościoła i nie znajdziesz o nim mowy w Piśmie Świętym. Pisanki czyli tak naprawdę udekorowane jajka symbolizują odradzające się życie i płodność. Widzę że masz przygotowany zestaw pytań. Tylko po wiedz po co? Mogę odpowiedzieć na wszystkie lub prawie wszystkie. Czy uważasz że każdy człowiek powinien wszystko wiedzieć i umieć? Czy każdy musi być murarze, spawaczem, krawc

, kucharzem itd itd. Każdy z nas posiłkuje się specjalistami bo nie jesteśmy w stanie ogarnął wszystkiego sami. Dlaczego wiec każdy chrześcijanin ma wiedzieć wszystko?

Czy wiesz dlaczego polscy żołnierze w odróżnieniu od innych salutują dwoma palcami? Jeżeli nie wiedziałaś to co jesteś kiepską polką? Czy każdy musi być chodząca faktopedią?

Palma wielkanocna jest symbolem zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy i jest pamiątką wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Bazie kotki były symbolem budzącej się przyrody i czasem jedzono je, aby zapobiec chorobom.

1. nie wzywaj imienia pana boga swego nadaremno. 2. Czytam, rozumiem - kiedy wydaje mi się, że nie rozumiem, to pytam u źródeł. Stąd ja wiem, że wiem - a większości sie tylko wydaje, że wiedzą, albo nie zdają sobie sprawy z tego, że w ogóle nie wiedzą. Taka różnica. Tak, podstawą wiary katolickiej jest właśnie pismo święte. W co wobec tego wierzysz, jeżeli nie znasz podstaw tej wiary? Oczywiście wiara katolicka opiera się na 3 filarach i pismo święte, jako napisane pod natchnieniem bożym, jest tylko jednym z nich, ale to tym bardziej należy wiedzieć, co zawiera.

Pismo święte to przecież słowo boże, coś w tworzeniu czego sam bóg miał przecież czynny udział. To sa jego wytyczne, drogowskazy. Naprawdę nie jesteś ciekawy, co twój bóg miał ci ważnego do przekazania? Jak więc możesz w niego wierzyć i oddawać mu należną mu cześć, ignorując jednocześnie to, co chciał ci przekazać? Na zasadzie "kocham cię - ale nic do mnie nie mów"? Przeciez tam wasz wytyczne i wskzówki względem tego, jak masz żyć, jak masz postępować i jak godnie realizować jego boski plan. Powiedz, wybierzesz się do obcego kraju bez mapy, bez GPSa, nie spojrzysz

na drogowskazy, tylko pojedziesz "na czuja" z zamkniętymi oczyma? To dokąd dojedziesz?! I dla każdego katolika pismo święte dlatego jest elementarzem, sprawą bezwzględnie konieczną, że tam sam bóg do ciebie mówi i daje ci wskazówki. Jesteś aż tak dumny, że uważasz, że wiesz lepiej niż sam bóg? To jaki z ciebie katolik, który uważa się za mądrzejszego od boga? Nie musisz znać żywotów świętych, nie musisz znać precyzyjnie historii kościoła, (mimo, że to niezmiernie ciekawa i pouczająca lektura), przeczytaj absolutne minimum!

A ty uważasz że to jest niepotrzebne? Pismo święte jest niepotrzebne? Katolik, który mówi, że pismo święte jest niepotrzebne?! To w takim razie, jakiego ty jesteś wyznania i na czym opiera się twoja wiara? Pismo niepotrzebne - co jest więc potrzebne? Obrazki, figurki, trochę muzyki? Hmmm, jak u Indian w takim razie. 3. A na część pytań odpowiadasz wymijająco. Niby odpowiadasz - ale unikasz sedna sprawy. :) Dlaczego? Choćby ten chrzest. Nie odpowiedziałeś, dlaczego akurat niemowlęta się obecnie chrzci, mimo, że do średniowiecza, nawet w kościele katolickim chrzczono dorosłych.

Ja znam istotę sakramentu chrztu oraz jego genezę. Pytam konkretnie o radykalną zmianę w jego wykonywaniu. Jezusa ochrzczono jako dorosłego faceta, później również chrzczono dorosłych, ustaliliśmy, że oboje znamy sens chrztu - ale skąd ta zmiana? Przecież przez kilka wieków nikomu nie przeszkadzało chrzczenie dorosłych. I to miałeś wyjaśnić. W kwestii spowiedzi też mijasz się z prawdą co nieco. Bo to nie tak do końca jest wymysł zupełnie kościoła. :) Szukaj sedna sprawy. A skoro wymysł wyłącznie kościoła, czyli człowieka, nie boga - to nie obraża in boga przypadkiem?

Zielona no ja już nie wiem czy ty chcesz mi udowodnić że jestem kiepskim katolikiem czy chcesz zachęcić mnie do ciągłego czytania pisma świętego. Jestem człowiek grzeszny i nie wstydzę się tego. Czy wiem wszystko? Nie! A ty możesz powiedzieć że w każdej dziedzinie życia prywatnego i zawodowego wiesz wszystko? Jeżeli nie to według twoich kryteriów jesteś kiepska matką,żoną, kochanką i pracownicą. Czy gdziekolwiek miałem się za mądrzejszego od Boga, nieomylnego? Ty czytasz ze zrozumieniem czy po prostu z automatu rzucasz jadem bo tak szybciej?

Swoja droga najbardziej zaciekli ateiści, oczywiście nie ty, to niedoszli księża i ci którzy się na kościele zawiedli. Już, tu na wiocha, miałem za rozmówcę niedoszłego księdza a reszta przyznawała że kościół ich zranił. Co zatem było powodem u ciebie? Zielona czy sprawa zmiany wieku chrztu ma na cokolwiek wpływ poza tym że chcesz zabłysnąć wiedzą? Zastanów się jakie ma to znaczenie? Czy ta wiedza uczyniła cię katoliczką? Po co to drążysz? Oczywiście że poczynania kleru i ich niektóre wymysły obrażają Boga. Osobiście twierdzę że dla nich będzie szczególne miejsce w piekle. Obawiam się że spec

specjalne miejsce będzie też dla ateistów ale nie tych prawdziwy bo oni nie znali boga i nie mogli się nawrócić. Gorzej pewnie będą mieli ci którzy znali a się od niego odwrócili. Nie mam zamiaru cię straszyć i nawracać, ot luźna uwaga.

Sam udowodniłeś, że taki sobie z ciebie katolik. Taki bardziej z przyzwyczajenia i z lenistwa, niż prawdziwej wiary. Nie wiesz w co dokładnie wierzysz, ale luzik. Straszenie kogoś piekłem w gruncie rzeczy również nie jest zgodne z naukami Jezusa. I widzisz - znowu problem, bo nie czytałeś - to skąd masz wiedzieć, o co chodzi. Jak poczytasz - to wrócimy do tematu. A jako haczyk u wędki podam ci stwierdzenie, że większy pożytek jest z jednego świeżo nawróconego, niż z wielu bezmyślnie klepiących paciorki :) I tak w razie czego jestem na wygranej pozycji. :)

Nie wiem, ile razy mam ci powtarzać, żebyś zrozumiał. Ja nie jestem ateistką. Odrzucam KK i moje odrzucenie opiera się na wcześniejszym gruntownym zapoznaniu się z tą firmą, jej historią, pełnym przekrojem działalności, priorytetów. Odróżniam wiarę od religii, ale to rozmowa na zupełnie inny temat. W każdym razie - tak, w pracy jestem profesjonalistką. Czy wiem wszystko? Nie, jeszcze nie - ale uważam, że powinnam, więc w związku z tym uczę się przez cały czas i chyba nigdy nie nastąpi moment, w którym powiem, że dalsza wiedza w temacie jest mi zbędna.

Po co pytam? A choćby po to, żeby się przekonać, czy jesteś człowiekiem poszukującym, mądrym, otwartym, cierpliwym, chętnym do nauki, siebie, ale i innych - czy swoim postępowaniem faktycznie kontynuujesz dzieło jezusa, którego uważasz za boga - czy tylko tak chcesz o sobie myśleć. :) Chciałam sprawdzić, czy może chociaż ty jesteś innym katolikiem, niż moja ultrakatolicka rodzina, która potrafi jedynie fukać, oburzać się, że ktoś tego i tamtego nie wie, a jest to maska dla ich niewiedzy. Bo te proste pytania obnażają wiele przywar, oraz niewiedzę.

Pytam cię z poziomu dziecka, bo to są pytania dziecinne, takie, które chodziły mi po głowie, kiedy byłam dzieckiem, kiedy chciałam zaspokoić zwykłą, dziecięcą ciekawość. Zostałam tylko ofukana, że jak ja śmiem tego nie wiedzieć. A skąd ma to wiedzieć dziecko? Jak mówił mój promotor (ksiądz), że w tych tematach nie ma głupich pytań, tylko trafia sie na ludzi, którzy nie znają odpowiedzi. Ty również zamiast z cierpliwością jezusa wytłumaczyć temat - fukasz na mnie, że po co mi ta wiedza. Mnie, damianku po nic - ja odpowiedź znam od 20 lat. Chciałam wiedzieć, czy ty wiesz.

A jak już faktycznie mamy przyjąć obrót sprawy po twojemu i wzajemnie się piekłem straszyć, to pomyśl, gdzie czeka miejsce na ludzi takich jak ty, którzy poznali boga, twierdzą, że w niego wierzą - a jednocześnie odmawiają mu jego boskości, głosząc herezję? Sam pisałeś, że pół biedy z tymi, którzy boga nie poznali? Ale co z takimi jak ty? Niby wierzą i szanują - a jednocześnie nie szanują? Ustaliliśmy, że o czyśćcu w piśmie świętym mowy nie ma. Mamy system wyłącznie zero - jedynkowy? Czy heretyk trafi do nieba? czy tam jest miejsce dla fałszywych proroków?

Wiele, damianku, musisz jeszcze przemyśleć i zmienić w swoim życiu, żeby faktycznie być katolikiem. Samo klepanie paciorków nie wystarczy. A jak chcesz być wioskowym kaznodzieją - to się najzwyczajniej w świecie doucz, żeby kolejny raz nie wykładać się na starcie. Chcesz kogoś ośmieszyć i komuś dopiec - a tymczasem sam sobie strzelasz w stopę. Jak chcesz trochę informacji na temat swojej religii, trochę wiedzy na temat jej podstaw - poproś, służę pomocą.

Zielona nie nudź. Jaki ze mnie katolik? Według ciebie powinienem codziennie czytać po 100 stron pisma świętego, znać wszystkie ciekawostki zwiane z KK, a może jeszcze co wieczór biczować się za swoje i twoje grzechy. To że jestem grzeszny? Każdy jest, nawet papież się spowiada. Nawet św. Piotr zaparł się Jezusa a został skała na którą zbudowano kościół. A gdzie ja wyraziłem swój brak szacunku do Boga, szerzyłem herezję? I to damianku, tao takie małe! Musisz mieć poczucie że zwyciężyłaś pomimo ponisionej klęski, co?

damianku - ja nie walczę, ja z anielską cierpliwością tłumaczę to, co od dawna powinieneś wiedzieć. ale jak już chcesz to uważać za "walkę" - sam siebie zapędziłeś w kozi róg. dwukrotnie.

I znowu damianku, to takie małe. Skoro zmęczył cię temat i nie masz przyjemności pisać to tak na koniec jedna uwaga. Domagasz się od przeciętnego Kowalskiego katolika żeby był biegły w piśmie świętym, znał katechizm KK i wszystkie ciekawski którymi mnie obdarzyłaś a ten sam kowalski nie przeczytał w roku ani jednej książki. A co najciekawsze domagasz się od tego samego Kowalskiego wiedzy którą ty zdobyłaś studiując i pisząc pracę. Czy naprawdę uważasz że statystyczna sprzątaczka czy murarz osiągnęła taki poziom wiedzy, skoro edukację skończyli na zawodówce

Gdzie ta herezja? Odpowiesz mi wreszcie czy we wszystkim jesteś doskonała? W życiu, pracy? To jest angielka cierpliwość gdy ktoś nie odpowiada na pytania.

Jako pracę domową sprawdź sobie ile na wiocha jest ataków na ateistów a ile na katolików. Pozdrawiam

damian czy ja wstawiając księdza gila czy arcybiskupa Wesołowskiego atakuję katolików?

Jurku ty atakujesz katolików samym swoim jestestwem...

Bo my kary jesteśmmy fajni :) A to źle wpływa na katolików :) Powinniśmy być tacy jak Terlikowski albo Oko :)

wstawiając gila - to atak na boga, podobnie jak papier toaletowy w owieczki

Oni nie lubią myśleć, że ich religia powstała tylko w celach politycznych i została stworzona przez ludzi dla władzy...

Na Boga to wstawiając Terlikowskiego :)

Jeżeli coś jest złe to nie ma powodu żeby udawać że jest inaczej. Nie powiesz mi Jurku że twoje absurdy nie maja charakteru anty katolickiego? Nie zapędzaj się w swojej hipokryzji

Jeśli napiętnowanie w absurdach patologii w KK jest antykatolickie... To tak. Zdecydowanie.

Tak jak krytyka Platformy Obywatelskiej czy Prezydenta jest atakiem na Polskę.

Jurku konstruktywna krytyka każdej dziedziny życia czy wiary jest rzeczą pożądaną i potrzebną. Nie mów mi jednak że zawsze twoja krytyka była konstruktywna. Sam w to UWIERZ a dopiero później staj przekonaj innych

Z pewnością nie zawsze... Nikt nie jest doskonały i nie omylny. Ty na ten przykład wstawiłeś absurd który miał ośmieszyć ateistów. Dałem plusa bo wyszło ci coś zupełnie odwrotnego. Nikt lepiej nie ośmiesza katolików jak oni sami :)

A juz na pewno nie katolicy. Wywodzę się z bardzo katolickiej rodzinki (stąd pewnie mój świadomie wybrany ateizm a z obserwacji zwyczajów antyklerykalizm)i nikt z nich, oraz ich dalszych krewnych i znajomych, nigdy biblii nie przeczytał. Ich wiara to zbiór tego co głosi kościół i wsiowych zabobonów (czerwona kokardka przy wózku malucha przed czarownicami i urokami;))

Widzisz kocisko, ja również własnie pochodzę z "ultrakatolickiej" rodziny. Hmm, to znaczy takiej, która chce za takową uchodzić w oczach innych. Podobnie jak twoja rodzinka, moja również ani biblii nigdy nie przeczytała, o katechizmie KK nie wspomnę. Nie zna dogmatów wiary, nie wie, na czym się ta konkretna religia opiera. Cała pobożność opiera się na bezmyślnym klepaniu paciorków, rzucania "kazimierza" na tacę i piania w pierwszym rzędzie na mszy. Ale mam 2 księży w rodzinie, taka "duma" rodzinna. Rodzinka zapytana o rzeczy oczywiste, nie umie ich wyjaśnić.

Mamusia zapytana, dlaczego katolicy twierdzą, że nie jedzą mięsa w piątki - ale jednak jedzą ryby, robi minę karpia wigilijnego i fuka coś w stylu, że moje pytanie to atak na boga - ale odpowiedzi na to pytanie nie zna. Podobnie nie pogadasz z tą rodzinką na bardziej zaawansowane tematy teologiczne, bo nikt z nich nic nie ma w tym względzie do powiedzenia. Ale na pokaz ja moje rodzeństwo, musieliśmy na religię chodzić, do komunii i bierzmowania przystąpić, nauki przedmałżeńskie w liceum jeszcze odbyć. A z drugiej strony - taka sama wsiowa pobożność, bo też kokardki

wiążą na wózkach, łóżeczkach. Przysiadają przed podróżą, nie poproszą ciężarnej o bycie matką chrzestną czy nie pozwolą ciężarnej korali nosić. Argument: bo złe nie śpi! :p Taki typowy katolicko pogański nurt. A nie zapomnę, jak miałam tak z 10 lat i pytałam przed wielkanocą, jakie wydarzenie biblijne upamiętnia malowanie pisanek, czy żydzi tak robili i czemu w boblii nic o tym nie ma i czemu jezus nie malował pisanek - to z całą swoją mądrością matka stwierdziła, że farbek wtedy nie było, ale pewnie gdyby były, to by pisanki też malował. :D

zielunahaluna tak naprawdę to ty zrobiłaś ze swoje rodziny nie kiepskich katolików ale po prostu głupich, tępych, zabobonnych ludzi. Gratuluje ci, pewnie rodzina bardzo z córci dumna.

No jasne, że tak! Ja im zabraniam czytać pismo święte, które w domu maja w tylu egzemplarzach, że zbierając je w 1 miejsce, to regał by zajmowało. Ja im zabroniłam zapznac sie z katechizmem, tego akurat nie mają, bo nie wiedzą, że jest, a nie słuchają, że powinni przeczytać. Ja im zabroniłam iść do księdza i rozwiać wątpliwości. :D Ty rozumiesz to, co piszesz? I oczywiście pytając o podstawy ich wiary i prosząc o odpowiedź, robię im wodę z mózgu i ogłupiam ich, tak? I ja im każę supełki - węzełki na łóżeczkach wiązać? :D Damianek, ty się faktycznie wyśpij, bo bredzisz.

Zielona pomijając twoich rodziców w aspekcie religijnym, ty zrobiłaś ich głupich w sensie czysto ludzkim!

W sensie ludzkim - czyli jakim? Nie moja wina, że pozorują pobożność, są dorośli, powinni wiedzieć, co robią. I jako że uważają siebie za wyjątkowo wierzących, powinni rozróżniać chrześcijaństwo od pogańskich zabobonów. Ale jak większość polskich katolików, mają na to wywalone. A przecież mamy 2 księży w rodzinie, blisko do źródeł mają.

Człowiek to nie tylko jego religijność ale po prosu zwykła mądrość życiowa. Skoro maja dwóch księży to w każdej chwili mogą dopytać o coś czego nie wiedzą. Po co mają wiedzieć tyle co oni? Oni są specjalistami którzy świadczą pomoc pozostałym owieczkom. Po to owce mają pasterzy.

To tym bardziej powinno się napiętnować ich lenistwo i opieszałość i lekceważące podejście do tematu. Tak blisko mają - a mimo to sa tak leniwi, że się nie pofatygują i nie sprawdzą. A kiedy jeszcze razem z nimi do kościoła chodziłam, to niejeden raz były kazania o fałszywych prorokach, o grzechu wynikającym z wiary w zabobony, gusła, czary i tym podobne rzeczy. Ja słyszałam to samo co oni. Jakim cudem ja to pamiętam - a oni nadal kokardki wiążą i wierzą, że jak ciężarna będzie matką chrzestną, to demon z jej brzucha opęta chrzczone niemowlę?

Powiedz, jaka mądrość życiowa kryje się zatem za pogańskimi zabobonami, odmawiającymi bogu jego boskości? Tak panu bogu świeczkę - a diabłu ogarek, na wszelki wypadek, żeby się nie pogniewał? No, faktycznie mądre! A jakie życiowe. Wiara, że korale na szyi ciężarnej uduszą dziecko pępowiną, że czarny kot przynosi nieszczęście, podobnie jak rozsypana sól, a kasztan w kieszeni uchroni przed złymi mocami...

A TERAZ SEDNO SPRAWY: SKORO SAM PRZYZNAJESZ, ŻE (CYTAT TWÓJ) "Człowiek to nie tylko jego religijność ale po prosu zwykła mądrość życiowa" - TO DLACZEGO TYM, I NIE TYLKO TYM ABSURDEM, CZEPIASZ SIĘ ATEISTÓW, TRAKTUJESZ ICH Z POGARDĄ I USIŁUJESZ WYKPIĆ? DLACZEGO TYM ABSURDEM USIŁUJESZ PRZEKAZAĆ, ŻE ATEISTA TO CZŁOWIEK GORSZY OD RELIGIJNEGO? Sam siebie zapędziłeś w kozi róg. W jednym na zakończenie rozmów z tobą się zgodzę - człowiek to faktycznie nie tylko jego religijność i zdecydowanie nie ona przesądza, czy ktoś jest dobrym i moralnym człowiekiem. Sam przyznałeś!

Zielona naprawdę myślisz że ta tzw. zabobonność uniemożliwi im zbawienie? Czy zakładając kokardkę odmawiają Bogu Boskości? Sorry, nie wydaje mi się, mi słabemu i grzesznemu. Osobiście nie jestem zabobonny. Nie wiąże kokardek, przechodzę pod drabina, nie boje się czarnych kotów itd itd. Czyni mnie to lepszym od nich? Wątpię? Myślę że każdy z nas, nawet ty, będziemy mieli większe problemy na sadzie ostatecznym. Ty zarzucasz mi ze chcę kogoś nawracać ale przecież cały ten wywód jednoznacznie świadczy o tym że chciałabyś aby twoi rodzice byli tacy jak ty.

Zielona nie udawaj. Dobrze wiesz że nie czepiam się ateistów tylko tych pseudo ateistów co jedno mówią a drugie robią. Przecież to wynika z samego demota. Nie spotkam prawdziwego ateistę ani na święceniu "koszyczka" ani przy okazji tej dyskusji. Odezwali się tylko ci co są ateistami na pół etatu, hipokrytów. Prawdziwego ateisty to nie dotknęło. Tak jak w powiedzeniu - uderz w stół... Nie przyznał, zawsze tak uważałem.

Nie, moja rodzina wcale nie musi być taka jak ja - tak samo jak ja nie muszę być taka jak oni. Ja, gdybym mogła spełniać każde swoje życzenie, to chciałabym aby nie byli zwykłymi, zakłamanymi hipokrytami, którzy jedno mówią, a drugie robią. Chcą być katolikami? Ok. Ale niech nie bedą jednocześnie katolikami i poganami. Kościół jednoznacznie odnosi sie do wszelkich guseł, zabobonów, czarów. Nie wiesz, że wiara w czary i gusła odmawia bogu jego boskości? To bogu masz całkowicie zawierzyć, zaufać - nie jakimś tam bozkom, demonom. Kto jest w końcu prawdziwym bogiem?

Szukam w necie stronki, którą ci chciałam podesłać, strona katolicka, tam bardzo prosto było opisane stanowisko kościoła względem wszelkich form okultyzmu. Jest jednoznacznie negatywne. KK nie dopuszcza żadnych form okultystycznych. Mówiąc w prost - tak, zakładając dziecku czerwoną kokardkę, która ma je strzec przed urokami, właśnie odmawiasz bogu jego boskości. To bogu masz zaufać, jemu zawierzyć, że tylko on,m jeden jedyny jest w stanie strzec cię od wszystkiego złego - a nie jakaś tam magiczna kokardka o czarodziejskiej mocy. Po co bóg, jak cie kokardka ochorni przed złem?

Ale widzisz - to taka nieuczciwa gra na dwa fronty. Z jednej strony się ładnie rączki składa do bozi - a z drugiej ma sie nadzieję, że bozia nie zauważy, jak się trochę inne dobre duszki pogłaszcze, tak na wszelki wypadek. No ostatecznie nie wiadomo, która frakcja wygra, więc dobrze mieć poukładane z jednymi i z drugimi. Ale tak się nie da! Trzeba wybrać jedną opcję i na nią się zdecydować. Jeżeli uważają się za wyjątkowo gorliwych katolików - to życzyłabym sobie, żeby nimi byli. Ale nie tylko na pokaz, jak w tej chwili - tylko tak naprawdę. Póki co to tylko katole - nie katolicy.

Rozumiem że ty w życiu i pracy jesteś perfekcyjna? Jeżeli nie to sama się oceniłaś. Zapominasz że Bóg jest miłosierny i wybacza nasze niedoskonałości bo zielona nikt nie jest doskonały. Ty też chociaż myślisz że już wszystko wiesz. prawda jest taka że gów... wiesz. Znasz trochę ciekawostek, którymi zasypujesz rozmówce i myślisz że wygrałaś. Zasypałbym cie ciekawostkami z historii własnego kraju ale po co? Żeby udowodnić ci, według twoich kryteriów, że do dupy z ciebie polka? Czy ty się słuchasz?