taaaa..rodzice przechlają albo przejedzą szybko....darowane szybko się rozchodzi...to tak jak z Murzynami w Afryce..daje się im narzędzie a nie produkt, uczy się ich uprawiać ziemię a nie wozi żarcie....dla PRAWDZIWIE ubogich rodzin powinien być system wspomagający społecznie (obiady, paczki żywnościowe, opłacanie szkół, kursów, ferii, bony na ubrania itp). Uważam, że takim ludziom nie powinno się dawać pieniędzy bo są najprawdopodobniej nieporadni życiowo i te pieniądze zostaną i tak zmarnowane...a kto za to płaci???...Między innymi ja więc wolałbym żeby to było z sensem rozdysponowane

i trafiło do faktycznie potrzebujących ale DZIECI a nie dorosłych...ja dorosłych nie godzę się utrzymywać...a dzieci niczemu nie zawiniły, że się w biednych bądź patologicznych rodzinach urodziły

Pani Izabella Pyżalska, ta słynna żona biznesmena z Poznania, na pewno nie jest nieporadna życiowo ani nie ma u nich patologii, a zapowiadała w tv, że będzie pobierać 500 na swoje dzieci. Mają szóstkę.

Jeżeli ma to być pomoc wychowawcza a nie socjalna to może lepsze by było rozwiązanie: 1. Wszystkie dzieci w szkole darmowe obiady (sp, gim, szkoła średnia) 2. Darmowe podręczniki do końca edukacji (sp, gim, szkoła średnia) 3. Owoce w szkole dla wszystkich czyli też gim, szkoła średnia a nie tylko sp. 4. Symboliczne kwoty w muzeach, galeriach, na basen ... 5. Darmowy sprzęt specjalistyczny np. buty ortopedyczne, aparat ortodontyczny do 18 roku życia. 6. Symboliczna kwota za środki transportu: pociąg, metro, autobus. 7. Odliczenie od podatku takich rozwiązań jak: obozy zimowe, kolonie, na

nauka języka obcego, zajęcia rozwijające zainteresowania (jakiś procent). 8. Bon na żłobki, przedszkola. 9. Darmowy lekarz (specjalista też) do 18-tki. Jeżeli nie ma miejsc w publicznej służbie zdrowia to jak rodzic skorzysta z prywatnej usługi niech ma możliwość odliczenia od podatku tek kwoty lub jej części. To jest pomoc w wychowywaniu. Za codzienne potrzeby takie jak: żywność, ubranie, nocleg jest odpowiedzialny rodzić. Jeżeli tu ma problem to od tego jest pomoc socjalna.

A możesz mi tak realnie odpowiedzieć - za co niby się należą im te pieniądze? A co z ludźmi, którzy chcą mieć dzieci, a nie mogę. I jeszcze im się tego nie ułatwia, bo katolski rząd zamyka projekt in-vitro i nie chce go dofinansowywać? O jakim Ty wspieraniu mówisz? Skoro ludzie się decydują na dwójkę (lub więcej dzieci) to chyba mają świadomość tego, że będą musieli te dzieci wychować i łożyć na nie. Poczekamy, zobaczymy. Kiełbasa wyborcza. Żenada!

Jak się chce mieć dzieci to wpierw trzeba pomyśleć o tym jak im zapewnić godne życie...a nie narobić dzieciaków i wyciągać ręce do Państwa po kasiorę na ich utrzymanie. Co do patologii to znam parę kobiet, które juz planują porzucenie pracy aby zmniejszyć dochód na rodzinę aby jeszcze brać kasiorę na pierwsze dziecko. Po co ma łazić do pracy jak Państwo jej sypnie 1500zł za trójkę + parę dodatków społecznych i można leżeć tyłkiem do góry albo dorobić na czarno.

jak to: się należą? po co cokolwiek robić przecież "się należy". należy płacić jak należy, wtedy w d... sobie te 500 wetknijcie.