Tylko Ci antypolscy to jakieś 80% społeczeństwa. To może lepiej Wy prawilniaki się przeprowadźcie do dwóch województw i utwórzcie swoja prawilną republikę.

Zaldbag, według danych, do których się odwołujesz, z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera też rocznie 60 tysięcy Włochów i tyleż samo Niemców oraz 38 tysięcy Brytyjczyków, więc jesteśmy w tym skansenie w całkiem niezłym towarzystwie.

Polaków jest znacznie mniej od Włochów, Niemców czy Brytyjczyków. Więc śmiertelność jest większa. A to tylko jedna przyczyna. Sprawdź wiek, w którym statystycznie Polak umiera na choroby układu krążenia i nowotwory. Też mi powiesz, że jesteśmy w dobrym towarzystwie?

Tak, miałeś rację. W Europie rzeczywiście "nikt nie umiera" na choroby układu krążenia i nowotwory.

Włochów jest 60 mln, od zanieczyszczeń powietrza umiera 60 tysięcy rocznie (tak się szacuje). Polaków jest 38 mln, od zanieczyszczeń umiera 40 tysięcy. Różnica nie jest chyba aż tak znaczna?

Chodziło mi tu np. o raka szyjki macicy. W Polsce umiera na prawie 2000 kobiet rocznie. Szwedzcy lekarze przyjeżdżają do nas oglądać jak ta choroba w ogóle wygląda... W Polsce szacunki mówią o 45 tyś. na 37,5 mln. Przywołujesz tu Włochy, które jeszcze do niedawna były europejskim rekordzistą w zanieczyszczeniu powietrza, ale już je wyprzedziliśmy. Porównanie z Niemcami i Wielką Brytanią wypada mocno na naszą niekorzyść. Naprawdę chcesz się kłócić, ze mamy służbę zdrowia na poziomie europejskim?!

Nie wiem, co to jest "poziom europejski". Korzystałem z brytyjskiej służby zdrowia i mam bardzo złą opinię. Rak szyjki macicy to faktycznie wielki problem (choć nie wiem, jak wygląda na tle innych krajów), ale co jest powodem, trudno powiedzieć - na ile to wina służby zdrowia, a na ile nieświadomości ludzkiej. W każdym razie, takie wypowiedzi jak twoja pierwsza uważam za manipulanckie (liczba zgonów bez kontekstu, określenia typu "skansen" itd.)

Na szczęście są też takie obszary medycyny, w których jesteśmy lepsi niż wiele krajów europejskich. W skrócie - na świecie nie ma raju. Ani tu, ani nigdzie indziej.

Ty na poważnie chcesz relatywizować?! Nie jest tak źle, gdzie indziej też nie jest dobrze, nigdzie nie jest idealnie. Serio?! W Niemczech na wizytę u kardiologa czeka się tydzień. W Polsce czasami pół roku - czasami rok. Jak ktoś ma dolegliwości kręgosłupa, to w Niemczech idzie na drugi dzień na rehabilitacje. U nas czeka średnio 8 miesięcy, kiedy ta rehabilitacja kompletnie traci sens. Na rezonans magnetyczny czeka się ponad pół roku. Niemiecki endokrynolog diagnozuje chorobę tarczycy w tydzień. U nas na pierwszą wizytę czekasz średnio 9 miesięcy. Czy na poważnie chcesz to porównywać?

Zauważ, że ja mówię tylko o rzeczach ratujących życie, a nie o takich szczegółach jak refundacja implantów stomatologicznych w Szwecji (w Polsce 3 - 5 tysi z własnej kieszeni) czy tego typu wygód. Jaja sobie robisz? Chcesz mi powiedzieć, że nasza opieka zdrowotna jest dobrze zorganizowana i dofinansowana chociażby na tle czeskiej?

Jasne, że chcę relatywizować, bo irytują mnie czarno-białe wizje świata i dzielenie wszystkiego na "normalne" i "chore". Świat nie jest taki prosty. Wybierasz przykłady selektywnie, czyli to, co jest najlepsze w różnych krajach, a to nie fair. Na przykład jeśli chodzi o stomatologię, to co prawda w Polsce jest gorzej niż w Szwecji, ale lepiej niż w UK (chyba też lepiej niż w Niemczech, ale tego pewien nie jestem).

To przeprowadź się do niemiec, szwecji, danii. Fajnie że pochwaliłeś się gdzie mieszkasz, ale nic poza tym.

Kasę oczywiście dają rothschildzi (właściciele prawie wszystkich cent.banków świata), którzy za pośrednictwem sorosa i kilku zachodnich polityków, tworzą nowy porządek świata. Bardzo dużo rozjaśnia, krótki filmik "robią nas w konia:uchodźcy"-polecam.