eee, akurat tego uczysz się sam.

Chyba, że jesteś wyznawcą którejś z nowoczesnych religii, wtedy hańbisz krew i idee przodków. Należy się pozbyć chrześcijaństwa z Europy i powrócić do prawdziwych wartości.

...Czyli naturalnego stanu zwanego ateizmem

Ateista

Czyli sam zaprzeczyłeś głupio swojej wstawce. Skoro ci wybrali to zgodnie z twoją wstawką masz bronić tego do końca życia a jak widać tego nie robisz bo jak sam napisałeś jesteś ATEISTĄ. Pogratulować. A cały temat zamyka się w myśleniu. Dzieciak i tak nie rozumie, A jak dorośnie to sobie sam zdecyduje czy chce czy nie. Proste jak budowa cepa. A jakieś pierwsze komunie czy inne tego typu uroczystości po drodze dla dzisiejszej młodzieży nie znaczą nic poza faktem, że np dostaną nowego kompa albo rower czy TV do pokoju.

guardian to do ciebie?Ja nic nie bronie jestem realista i mysle jedynie czego bronie to moich wartosci co mi pasuja, a nie kto mi narzuca,sory za moich czasów to zegarek był czymś kosmicznym, ale za to twoj byt wlasnie taki jest nie wybrałes a bronisz,troche sie pogubiłeś

Odbierać i wypuszczać do lasu, niech same sobie wszystko wybierają.

dwa debile prawicowe coś na ten wiedzą

meloman, specjalnie dla Ciebie: o twierdzeniu, że ateizacja rośnie wraz z wykształceniem-Larson&Witham, "nature" 1998r. możesz odszczekać wymyślacza danych, czy zbrodnioszlaban będzie trzymał?

Gruzawik, widzę z twojej strony naprawdę tytaniczny wysiłek intelektualny - brawo! Ale najpierw naucz się podawać adresy bibliograficzne. Potem poczytaj krytykę badań Larsona i Withama (będących mechanicznym powtórzeniem badań Leuby z lat 30). Potem znajdź jakiś artykuł na ten temat młodszy niż 15 lat. A na koniec powiedz mi, z łaski swojej, w jakim to źródle przeczytałeś o Konradzie z Marburga - bo przecież nie w żadnym opracowaniu, prawda? :)

Antykamera, w poglądach lewicowych wiele mi się nie podoba, ale jedno podziwiam bez żadnych zastrzeżeń: tolerancję i szacunek dla cudzych poglądów.

Konrad jest nieźle udokumentowany w samych dokumentach kościelnych, o co Ci chodzi? chciałeś badań, to masz, "nature" nie jest za darmo, jak krytyka jest, to znaczy, że recenzenci g.no warci, Konrad nie moja dziedzina, to się konkretnych danych nie dopraszaj, żebyś znów nie dostał. powtarzalność badania uważasz za ich wadę? którą krytykę? jakiś adres bibliograficzny? a jak nie, to przytocz zarzut, konkretny. czas, uważasz, pracowałby na rzecz wzrostu wiary wśród naukowców? ot, 15 lat, i po tryndzie 60letnim? a to dlaczego?

spór dotyczył Twoich twierdzeń: 1. w średniowieczu nie wierzono w czary. żródło: bulla summis desiderantes affectibus, oraz 2. w śr. nie palono czarownic. powołałeś się na Daviesa niefortunnie, gdyż on stwierdza, że po śr. palono ich jeszcze więcej. więc daruj sobie dyskusję o źródłach.

masz jeszcze: Cornwell&Stirrat 2006r. pozbawianie Cię radości własnoręcznego szperania było by niezasłużonym okrucieństwem :) wyniki się powtarzają, albo podrzuć badanko o przeciwnych wynikach> no i czy nie opublikowane w "strażnicy", dajmy na to, którą z lubością czytuję.

Po prostu pytam, w jakich KONKRETNIE źródłach przeczytałeś o Konradzie z Marburga. Bredziłeś, że nie czytasz opracowań, tylko źródła, więc pytam.

Krytykowałeś mnie za to, że sięgam do opracowań, i chwaliłeś się, że czytasz wyłącznie źródła, więc pytam o te źródła, w których przeczytałeś o Konradzie - co w tym dziwnego? A jeśli chodzi o wiarę w czary w średniowieczu, to powoływanie się na dokument z końca XV wieku jest bez od rzeczy. Podobnie jak na "Młot na czarownice", który podobno czytałeś w oryginale :)

podałem też tytuł wcześniejszej bulli, sam podałeś txt z VIIw mówiący o czarownikach. młot MOGĘ czytać w oryginale, jednak tak dobra znajomość wymarłego języka jest mi na nic.XVw to nie średniowiecze już? miej litość nad sobą, nie kompromituj się, odpowiedz choć na jedno moje pytanie: co z tymi czarami i wiarą w nie? podtrzymujesz swoje zdanie? jak zarzuty krytyków? zacytuj, pośmiejemy się wszyscy... dodaj, gdzie opublikowane, bo merytoryczne to samo pismo chętnie drukuje, dla poddierżenia naukowo rozgawora:)

twierdziłem, że Ty nie czytasz źródeł, a jak czytasz, to nie rozumiesz, nawet opracowań, vide: Davis. nie twierdziłem, że nie czytam opracowań, zalecałem krytyczne do nich podejście, o czytaniu ze zrozumieniem nie wspomniałem specjalnie dla Ciebie, wybacz, myślałem że nie trzeba.

Tak, podtrzymuję to, co napisałem. W średniowieczu nie karano za czary, bo uważano jest za wymysł głupców. Za czary zaczęto karać w nowożytności, szczególnie w XVI i XVII wieku, szczególnie w krajach protestanckich, natomiast najmniej tam, gdzie silne były wpływy Inkwizycji, pozostającej jeszcze w dużej mierze pod wpływem myślenia średniowiecznego.

To, co piszę, opieram na następujących pracach: Scarre i Callow, "Witchcraft and Magic in Sixteenth and Seventeenth-Century Europe" (Basingstoke: Palgrave) piszą wyraźnie (str. 22); "Handbook of Medieval Culture", Tom 3, 2015, pod red. Albrechta Classena.

Co na ten temat pisze Davies, każdy może przeczytać w jego książce "Europa", cytowałem ci to dwa razy. Nie zrozumiałeś, albo z głupoty, albo ze złej woli, tego już nie wiem. Reszta twoich bredni dotyczących XV wieku i innych śmiesznych absurdów nie nadaje się nawet do polemiki. Pogódź się z tym: jesteś ignorantem, który rozpaczliwie próbuje bronić swoich obsesji za pomocą googla i - co najzabawniejsze - sądzi, że nie widać, skąd czerpie swoją wiedzę.

Natomiast uważam za pożyteczne to "dyskusje" z tobą, bo bardzo możliwe, że ktoś, jakiś maturzysta na przykład, pomyśli sobie: chciałbym być ateistą i wrogiem Kościoła, ale jeśli muszę przy tym być takim ignorantem i tępym trepem, który nie potrafi zrozumieć pięciu zdań, to może jednak zrezygnuję...

napisałeś, co pisze Davies: później palono even more, więc palono wcześniej też. źródła twierdzą, że czarowników należy traktować tak, lub inaczej, Twoje własne źródła, i z całą bezczelnością twierdzisz, że źródłą nie wierzyły w czarowników. curiosum>

powtarzam: we wczesnym chrześcijaństwie, faktycznie, nie wierzono w czary. wiara ta powróciła później, 76. r? tego twojego cytatu, o łagodnym traktowaniu czarowników? nie o bredniach nt czarów, a o łagodnym traktowaniu, bez kwestionowania wiary jako takiej. pojąłeś? autorzy protestanccy mają nieco inny pogląd na sprawę, i tendencję do ignorowania własnej katolickiej przeszłości. normalnie, jak powiedzmy, nasi rodzimowiercy- takie ni pies/ni wydra. w jedno nie wierzy, ale w drugie chce uwierzyć.

A na jakich książkach ty opierasz swoje mądrości?

Gratulacje dla twoich rodziców,ale skąd ty masz wiedzieć jak nawet nie rozumiesz wstawki