Przez Ukrainę ciągnące na front wschodni jednostki niemieckie przemieszczały się koleją. Trudno sobie wyobrazić, by zatrzymano cały transport z powodu jakiegoś pożaru. Nie po to zresztą dozbrajali Ukraińców z UPA. Obowiązywał niepisany rozejm. Sytuacja, o której piszesz jest dość mało prawdopodobna. Ludność cywilną broniły samoobrony, partyzantka polska i sowiecka oraz wycofujące się oddziały węgierskie.

pod stalingrad niemcy poruszali się koleją, to był 44r, gdy walki były 200 km dalej poruszli się po drogach, siec kolejowa była słaba, facet miał łzy w oczach jak to opowiadał, więc nie podważałem jego słów. Niemcy patrzyli przez palce na UPA bo zwalczały rosyjską i polską partyzantkę, ale to były oddziały frontowe nie znające niuansów małej polityki. Niemcy podjechali kilkoma transporterami pewnie to był jakiś zwiad, spory oddział zatrzymał się obok wsi na postój, robili zdjęcia i dali trochę puszek i bandaży i pojachali na wschód

Niemcy wycofując się ze wschodu byli zwierzakami. Popełnili tyle przestępstw w stosunku do cywili na terytorium Rosji, że stracili całe kołaczące w nich człowieczeństwo... Raczej byli mało wyrywni do pomocy. Z wielu relacji wynika, że za cywilami wstawiali się ... Hiszpanie z Błękitnej Dywizji. Może Dziadek Twojego kolegi trafił na 202 batalion policji pomocniczej...

na front wschodni 44 przesuwano w panice oddziały z całej europy aby zatrzymać czerwoną zarazę, jak trafiły tam oddziały z Francji czy Włoch,czy Danii to nie były przyzwyczajone do seryjnego mordowania cywili. W końcu były przypadki ze oddziały wermachtu chroniły mieszkańców getta przed SS. Może trafili na ludzkiego niemca, nie dowiesz sie