Przed '94 pewnie tej planety tu nie było :) A tak poważnie, pod Płockiem stoi sobie kapliczka. Kapliczka jak kapliczka, przy gminnej drodze. Nic sensacyjnego poza datą. Początek XVIII w. Datowałbyś ją pewnie na 1995 :)

nie wiem, młotkiem jej nie dziabałem, ale widziałem pseudogotyk, cholera wie, architektura dość nowa jakby. a na czyim stoi?

a pozwolenie lub zgłoszenie obiektu było? nie? to rozbiórka na koszt stawiającego. a na czyim stoi? zawłaszczenie?

Kapliczka wygląda na leciwą, więc zastosowanie znajdzie tu ustawa "Prawo Budowlane" z 1994 i orzeczenia sądu administracyjnego, które legalizują samowole budowlane. "W wielu wyrokach składy orzekające sądu administracyjnego przyjmowały, że przepisy ustawy z 1974 stosuje się do obiektów, które nie później niż do 31 grudnia 1994 r. były wybudowane w stopniu umożliwiającym wydanie w tym czasie pozwolenia na ich użytkowanie lub ustalenie, iż obiekt był 31 grudnia 1994 w stanie surowym zamkniętym, bądź wyrażono pogląd, że prawo budowlane z 1974 r. ma również zastosowanie do obiektu,

którego budowy nie zakończono przed 31 grudnia 1994, ale po tej dacie również nie prowadzono żadnych robót budowlanych. Tak to wygląda od strony prawnej.

Bardzo fajnie, miszatko, a teraz wytlumacz co ma wspolnego Twoj wywod z sytuacja widoczna na zdjeciu.

Dejwid. Odpowiedziałem na pytanie kolegi Gruzawika. Tylko tyle lub aż tyle.

OK, a na czym ma polegac "uzytkowanie" tej kapliczki? Bo tego dotyczy cytowany przez Ciebie fragment. Troche nie te przepisy co trzeba wyszukales, miszatko. Zeby nie bylo, mi ta kapmiczka bynajmniej nie przeszkadza, a wrecz przeciwnie, bo uwazam, ze jest to tradycyjny element polskiej architektury.

Zapoznaj się z poszczególnymi etapami procesu budowlanego. Pozwolenie na użytkowanie, kończy KAŻDY proces budowlany i pozwala na korzystanie z obiektu zgodnie z jego pierwotnym przeznaczaniem. Jest niejako dopuszczeniem do ruchu, jeśli posłużymy się przykładem motoryzacyjnym. Jako, że kolega Gruzawik wyraził wątpliwość, czy nie jest to samowola budowlana, w odpowiedzi posłużyłem się wyrokami sadów administracyjnych, dotyczących... legalizacji starych samowoli budowlanych.

Nie, nie KAZDY, a tylko taki, na ktory potrzebne jest pozwolenie na budowe i to tez nie zawsze. Kapliczka, czyli obiekt malej architektury pozwolenia nie wymaga, wystarczy zgloszenie. Jak bedziesz sobie chcial postawic golebnik na dzialce, to tez wystarczy zgloszenie i zadne "pozwolenie na uzytkowanie" nie bedzie Ci potrzebne, mimo ze jest to proces budowlany. Jak chcesz porownan motoryzacyjno-drogowych, to taka kapliczka jest rowerem. Specjalnych uprawnien na rower nie trzeba. Orzeczenia o ktorych pisales, to juz wogole inna kwestia, ale nie chce mi sie tlumaczyc :)

"Ustawa z dnia 24 października 1974 r. - Prawo budowlane - Art. 28 par.3. Pozwolenia na budowę wymaga również wznoszenie lub wykonywanie w miejscach publicznych pomników, posągów, wodotrysków i innych obiektów architektury ogrodowej, urządzeń wpływających na wygląd obiektów budowlanych oraz kapliczek i innych podobnych obiektów kultu religijnego" Dla obiektów przed 1994. Jednak nie rower, Dejwid :)

Dlatego w pierwszym zdaniu napisalem, ze nie zawsze pozwolenie na budowe wiaze sie z koncowym pozwoleniem na uzytkowanie, bo tak jest wlasnie w przypadku kapliczek, nawet przed 94 rokiem, czyli wprowadzeniem formy zgloszenia ;) a dlaczego w ustawie z 74 kapliczki sa wymienione expressis verbis? Po to, zeby utrudnic ich stawianie. Komuna zobowiazuje. I jedna uwaga - ustawa mowi o miejscach publicznych, wiec zaweza stosowanie przepisow.

A miejsca publczne sa specjalnie chronione. Kiedys to bylo jus prawo budowlane, obecnie przeniesione to gdzie indziej np.do zagospodarowania przestrzennego. Dalej to rower, uprawnien nie wymaga, ale tym rowerem jezdzac musisz stosowac przepisy ruchu drogowego ;) Za komuny niestety wladze Ci w szprychy tego rowery wsadzaly kije ;)

Odnoszę wrażenie, że ta jałowa dyskusja jest punktowana za ilość zaprzeczeń samemu sobie. Nie znam tej reguły. Napisałeś, że kapliczka nie wymagała pozwolenia na budowę. Udowodniłem Ci, że jednak wymagała. Teraz napiszmy kilkanaście postów o pozwoleniu na użytkowanie. Nie chce mi się szukać analogicznych przypadków, zapytam wiekowego budowlańca, który powinien pamiętać tamte czasy. A na razie PAS. Czytałem ostatnio, którąś część "Nekroskopa" i pojedynki na słowa, sprzeczka - dla samej sprzeczki jest naturalnym zachowaniem wampirów. Jak myślisz?