Kombinowanie z pytaniami w testach (tak jak widzimy to wyżej) zupełnie nie przekłada się na jakość wyszkolenia kierowcy. Nowe testy mają tylko i wyłącznie spowodować drenaż kasy od zdającego. Kierowca jadąc daną drogą nie zastanawia się, hmm czy ja mam prawo tutaj jechać 105? Powinien wiedzieć jakie jest ograniczenie i nie przekraczać prędkości i ta wiedza mu w zupełności wystarczy. Nie wspomnę już o tym, że na egzaminie jest coś tak niewiarygodnie durnego jak wskazanie bagnetu poziomu oleju, wlewu oleju oraz wlewu płynu chłodniczego.

Lepiej i bezpieczniej dla nas jak nie zdasz, skoro nie umiesz z zrozumieniem czytać. Jest różnica między prędkością maksymalną a prędkość z jaką masz prawo jechać. Powiedz po co zaznaczasz 125 skoro według paragrafu maksymalna to 120? Wykup parę godzin ekstra.... to ci nie pomoże ale może mnie nie zabijesz na drodze.

Ale w jaki sposób przy tym pytaniu można się pogubić?

Koledzy test nie działa. Z całym szacunkiem dla osoby która to wystawiła. To nie jest test na inteligencje tylko na prawo jazdy. Nie tylko osoby inteligentne maja prawo jeździć samochodem czy innym pojazdem. Polskie testy są nie tylko złe lecz fatalne. Tworcy tych testów nie sprawdzają kompetencji kursanta tylko kombinują jakby tu oblać jak najwieksza ich liczbę. Jest oczywistym ze to pytanie powinno być sformułowane o maxymalną dopuszczalna prędkość. Tak nie jest. Dla pieniędzy kursantów. Dla budżetu WORDÓW i Skarbu Panstwa. To tyle. Nie dobijajcie autora wpisu ale wyśmienicie autorów testó

Mądry zrozumie,durny polegnie. Czyli test działa 😊

mam nadzieje, że wrzucający nie zdał, bo strach, jeśli nawet czytać nie potrafi LD

No kolego, wystarczy czytać ze zrozumieniem. Pytanie brzmi z "jaką prędkością" a nie "z jaką maksymalną prędkością". W związku z tym odpowiedzi B i C przekraczają dopuszczalne 120km/h więc są niepoprawne ;) Pzdr.