Jesteś potomkiem setek pokoleń tych "idiotów", więc przydałoby się trochę pokory.

Moja droga znasz pojęcie ewolucja ? Aha nie bo to zakazane przez twój kościół... Bo to by wiele zmieniło... W odróżnieniu do innych stworzeń u nas wykształcił się mózg - nie długie pazury czy zęby które napędzały by nasz gatunek a mózg... Efektem było zadawanie pytań - chęć zrozumienia świata... Początkowo społeczności nie były głupie ale brak wiedzy sprawiał że większość zjawisk przypisywano bogom... Dlaczego teraz nie ma cudów ? Bo da się wszystko wyjaśnić...

Po pierwsze, charakterystyczną cechą idiotów jest posługiwanie się danymi liczbowymi, które nie mają poparcia (80% społeczeństwa to...). Drugą cechą idiotów jest kłamstwo (pojęcie ewolucji zakazane przez kościół). A trzecią - ślepota. Na przykład ślepota na fakt, że bardzo wielu ludzi, którzy znają się na fizyce, chemii, geografii czy biologii o wiele lepiej od ciebie czy ode mnie, jednocześnie jest wierzących. Wszystkie te cechy wspólnie nazywają się fanatyzmem. W tym przypadku - fanatyzmem antyreligijnym.

1) Kościół nigdy nie uznał teorii ewolucji - naucza zupełnie czegoś innego a ten temat pomija 2) co ma wiedza na tematy specjalistyczne od zindoktrynowanego mózgu ? - to że osoba wykształcona pomimo zdobytej wiedzy wierzy w takie rzeczy... (już nie będę przytaczał ale potwór spaghetii to podobny poziom) to już tylko i wyłącznie wina indoktrynacji i wychowania... 3) nie jest moim celem nawracanie / odwracanie ale żal mi ludzi stąd nieraz staram się pokazać im to że nie muszą wierzyć ww cuda na kiju żeby żyć...

PS nie mówię tylko o naszym wyznaniu a o wszystkich religiach także nie bierz do siebie że wierzysz w głupoty bo inne religie mają jeszcze śmieszniejsze teorie i są jeszcze gorliwszymi wyznawcami...

Przeczytaj o kościele i ewolucji, a potem się wypowiadaj. I włącz myślenie: Twierdzisz, że ludziom religia była potrzebna do zrozumienia przyrody. Ale wielu z tych, którzy znają się na przyrodzie najlepiej (czyli uczonych), jest nadal religijnych. Więc twoje wyjaśnienie nie trzyma się kupy.

Ale dlaczego ty ciągle odnosisz się do jakiś ludzi którzy wierzą w latające potwory spagheti ??? Poczytaj sobie o religiach na świecie - dlaczego uważasz swoje dogmaty za słuszne - Co sprawiło że jesteś chrześcijanka ? Pewnie słuchasz jakiegoś Szustaka na sieci i Ci się to podoba... Ja żadnych wyjaśnień nie daje nie potrzebuję udowadniać że słonie nie latają - nie wiem o czym mówisz... Jak wierzysz że można zmarłych ożywiać tylko nikt tego nie widział to spoko - wierz dalej...

Ja nie rozmawiam z tobą o istnieniu Boga, tylko o tym, dlaczego ludzie wierzą, a to jest zupełnie inna kwestia. Zapytałeś ironicznie, po co ludzie wierzą, sugerując, że jesteś taki mądry, że wiara ci jest niepotrzebna. Potem zasugerowałeś, że wiara służyła do wyjaśnienia przyrody. Obalam tę hipotezę, mówiąc, że bardzo wielu uczonych to wierzący i najwyraźniej potrzebują do czegoś wiary. Możesz oczywiście uważać, że jesteś od nich mądrzejszy, ale popadasz w ten sposób w śmieszność.

Obalasz hipotezę że wiara powstała po to żeby wyjaśnić niewyjaśnione mówiąc że ktoś kto coś wie dalej wierzy ? Przecież to totalna bzdura i może jedynie obalić jedynie twój zachwiany światopogląd... Widzę że masz umysł "owcy" skoro inni tak robią to chyba dobrze... leć za stadem leć za marzeniami leć w objęcia zbawiciela... niech Pan namaści cię szczęściem i dobrobytem będę się za ciebie modlić !

Uspokój się i myśl. Twierdzisz, że ludzie wierzą, bo nie rozumieją świata przyrody. Ale wielu z tych, którzy rozumieją ten świat najlepiej (czyli uczeni), także wierzy. Więc najwyraźniej wiara potrzebna im jest do czegoś innego niż tłumaczenie, skąd się biorą pioruny.

Mysiapysia mam powtarzać to samo na te same pytania ? Możesz się uspokoić i przeanalizować dyskusję lub uzasadnić dalszy jej przebieg ?

Ludzie są zbyt pyszni żeby być tylko ścierwem na tym świecie stąd wiara w to że są czymś więcej niż kupą mięsa które pójdzie w glebę i zgnije... Tzw nadzieja... większość niby wierzy w te bzdury ale oczekują jedynie życia wiecznego... Wyjaśnia niewyjaśnione - zwalnia ludzi z odpowiedzialności tzw "opium dla ludu" jest tu jak najbardziej dobrym opisem... Na temat religii można sporo dyskutować jednak nie ma to znaczenia nawet jakby np udowodniono że Jezus był gejem i tak naprawdę umarł na syfa to nic nie zmieni w dążeniu do "nie bycia kupą mięsa"... wystarczą Ci takie wyja

Nie, nie wystarczy, bo to jest wyjaśnienie na poziomie zbuntowanego gimnazjalisty.

buhahaha dobre... Tobie nie są potrzebne wyjaśnienie tylko dowody na istnienie Boga - niestety w tym CI nie pomogę... Powodzenia Don Quijote de la Mancha

Jeszcze raz ci powtarzam: istnienie Boga nie ma tu wiele do rzeczy. Istnienia Boga się nie potwierdzi ani nie obali, natomiast to, że ludzie wierzą, i że wiara jest im potrzebna - to bardzo powszechny fakt.

Faktu istnienia boga nie trzeba obalać - to głupie gadanie osób wierzących - tak jak ty nie obalisz faktu istnienia latających słoni... Słonie latają od zawsze i to one nas stworzyły lepiąc z chmur... wszyscy to wiedzą... Co do tego "że ludzie wierzą, i że wiara jest im potrzebna - to bardzo powszechny fakt" jest to bardzo odkrywcze z twojej strony i jak zwykle nic nie wnosi...

Jeśli interesuje cię, dlaczego ludzie wierzą, to chyba powinieneś zacząć od tego faktu, nie? I zastanowić się, dlaczego większość ludzi na świecie, w tym bardzo wielu mądrzejszych i bardziej uczonych od ciebie - wierzy. Jeśli ten fakt zignorujesz i będziesz powtarzał swoje gimnazjalne mądrości o potworze spaghetti, to do niczego nie dojdziesz.

a jakoś zabawnie się składa, że wraz ze wzrostem wykształcenia odsetek niewierzących rośnie. zadaj sobie pytanie, dlaczego. to, że ktoś twierdzi, że coś jest mu potrzebne, nie oznacza z automatu, że tak rzeczywiście jest. znasz takie pojęcie jak marketing?

Misipysia wybacz ale nie jesteś dobrym partnerem do rozważań o przyczynach wiary ludzi - jesteś stronnicza a to wpływa na dalszy przebieg dyskusji... poza tym jesteś kobietą a niestety większość kobiet nigdy nawet nie wyraża chęci poznania przyczyn funkcjonowania czegokolwiek... włączasz pralkę takim przyciskiem ona pierze, naciskasz na pedał gazu auto jedzie, słońce świeci jest ciepło... A gdzie tu rozważania o ludzkiej głupocie...

goblin, sugerujesz, że ty jesteś bezstronny? Jeśli tak sugerujesz, to jesteś mistrzem absurdalnego humoru:)

gruzawik, według statystyki to wybory w USA wygrała Clinton. Natomiast co do twoich ataków na ateistów już się kiedyś wypowiadałam. Twoje sugestie są obrzydliwe i nawet nie chce mi się na nie odpowiadać.

Goblin, natomiast twoje cenne uwagi o kobietach przekaż pierwszej lekarce, która będzie cię leczyć, na pewno wysłucha cię z wielkim zainteresowaniem.

foch i bźdxioch, bo argumentów brak. jakie sugestie? że ludzie co bardziej wykształceni to mniej wierzący, to takie obrzydliwe? wypowiadałaś się, owszem, dodaj jeszcze, że na jakikolwiek temat sie wypowiadasz, to się kompromitujesz niemożebnie.

Gruzawik, królu złoty, jakie argumenty? Z czym mam dyskutować? Z debilem, który podnosi sobie ego, powtarzając, że jest facetem i jest prze sam ten fakt mądrzejszy? Czy z drugim głąbem, któremu fanatyzm padł na mózg i własnych rodziców chce szpiegować?

twierdzisz, że wykształceni ludzie też wierzą, ale gładko pomijasz fakt, że mniej niż niewykształceni. i co cię tak obrzydziło? to tylko zbrodnioszlaban zaskoczył...

A jakie to ma niby znaczenie, że bardziej wykształceni mniej wierzą? Zakładając nawet poprawną metodologię badań, to z tego może wynikać wszystko. W Niemczech nazistowskich poparcie dla Hitlera też rosło z wykształceniem w niektórych grupach, i co z tego? Jaki to ma związek z potrzebami ludzi dotyczącymi religii? swoją drogą, myślisz, że kolega goblin jest tak bardzo wykształcony? Albo ty? :)

ja to jakieś 4% społeczeństwa, nie wiem jak tam goblin. ano wynika z tego, że teza goblina słuszna, religia wyjaśnia świat, ale wykształcenie robi to lepiej. ateizm się szerzy w zdrowej tkance narodu... inteligencji trzeba patrzeć na ręce, jak nauczał tow. lenin. no i ogromnie ciekawe, co cię tak oburzyło... tak masz z zasady? mały kwiatuszek bezustannej irytacji?

Jeśli należysz do 4% najlepiej wykształconych i dzielisz poglądy z goblinem, który brandzluje się tym, że jest facetem, to sam widzisz, ile warte jest takie wykształcenie. Tobie dało tylko arogancję błazna i cytaty z Lenina.

oczywisie nie zrozumiałaś jaka teza, bo tak ci wygodniej. było o wykształceniu i religii, skup się. czy znasz dwie osoby, których wszystkie poglądy się pokrywają? toteż z faktu że w jednym się z goblinem zgadzam, nie wynika że zgadzam się we wszystkim... tym bardziej, że tezę o mniejszej religijności ludzi łatwo podeprzeć badaniami, drugiej tej o kobietach nie da się tak po prostu, choć można wykazywać statystyczne różnice w sposobie myślenia. ty sama niestety tezę goblina jakby ilustrujesz brakiem zdolności rozumienia słowa pisanego albo nieumiejętnością wyciągania logicznych wniosków.

teza goblina, że większość kobiet nie wnika w zasady działania świata można rozciągnąć również na mężczyzn, ale znów statystycznie więcej jest takich kobiet. i w niczym to nie przeszkadza im być lekarkami, bo ważne jest rozpoznanie i postępowanie, zasada działania RTG czy USG nie jest do niczego potrzebna.ba! i bez znajomości patomechanizmu da się leczyć, co pokazują ubiegłowieczne dokonania medycyny. nikt nie wiedział jak aspiryna działa, ale wiedziano jaki ma efekt.

Chłopie, może ty jesteś wykształcony w sensie formalnym, ale z nauki to rozumiesz tyle, co koza z tabliczki mnożenia. Teza goblina, że większość kobiet "nie wnika w zasady działania świata" jest żałosnym bełkotem (nie dlatego, że jest seksistowska, tylko dlatego, że jest nieprecyzyjna), a twoje przekonanie o tym, że można jej dowieść statystycznie - to zaprzeczenie nie tylko podejścia naukowego, ale i zdrowego rozsądku.

Moja rada jest taka: usiądź sobie z kolegą goblinem, obejmijcie się czule i powtarzajcie, patrząc sobie w oczy: jesteśmy wykształceni i mądrzy, bo jesteśmy facetami! I tak spędzajcie czas, bo najwyraźniej pisanie na wiosce przerasta was emocjonalnie i intelektualnie. I na tym kończę wieczór porad dla zagubionych i opóźnionych.

ależ można, różnice między mózgiem męskim a damskim są badane:) z goblinem mogę flakona zrobić, ale na tym koniec czułości, a try to tak załatwiasz z koleżankami? i powtarzacie sobie: jesteśmy głupie, jesteśmy nikim, jesteśmy ciemne... co musi być prawdą, żeby tak robić... skoro wykształcenie formalne to nic ważnego, to i twoje enuncjacje nt wierzących uczonych też funta kłaków warte. ale do tego trzeba by się posługiwać logiką, a nie przekazywać dalej porady usłyszane na oazie.

podejście naukowe właśnie nie zakłada z góry, że ma być tyle samo i tak samo u obu płci, tylko akceptuje wyniki jakie dostaje. a są one jakie są: statystycznie kobiety są lepsze w zadaniach intuicyjnych, międzyludzkich, mężczyźni w logicznych i technicznych. opieka nad potomstwem wymaga czego innego niż polowanie.

No to się zgadzamy. Też uważam, że powinniście sobie z goblinem nawzajem robić flakona. A potem buzi-buzi i skandowanie "Jestem boski!!!". Wspaniali inteligentni, dzielni myśliwi! Ja się już wyłączam, jako głupia kobieta, z tych waszych męskich, szorstkich czułości. Już więcej nie pisz, bo mnie to przerosło pod każdym względem.

nawzajem? sobie? rzeczywiście, trochę sprawa litra cię przerasta.

mysiapysia wiesz dlaczego tak wielu lekarzy to kobiety ? Bo zawód lekarza wymaga nabycia dużej ilości regułek a nie zrozumienia - kobiety nie rozumieją... nie starają się rozumieć po prostu przyjmują rzeczywistość taką jaką jest... No chyba że w grę wchodzą emocje to rozdrapują do najmniej istotnych detali a i tak nic nie rozumieją... Pewnie to Bóg jest wymysłem kobiet... na 100% takich jak mysiapysia nieszczęśliwa w miłości...

MisiaPysianie zastanawia cię fakt że tak dużo idiotów jest na ziemi ? może coś w tym jest nie sądzisz może poanalizuj te przyczyny występowania idiotów - może oni mają rację no bo skoro nawet wykształcony człowiek naukowiec (np Krysia Pawłowicz) może być idiotą to coś w tym musi być ... - tak widzę twoje komentarze...

Goblin, przekonałeś mnie. Zawód lekarza nie wymaga zrozumienia, tylko "nabycia dużej ilości regułek". NB myślałam do tej pory, że nikt nie kompromituje się tu lepiej niż gruzawik, ale - jak widać - rzeczywistość zaskakuje. Co nie, gruzek? :)

a wiesz miśka, co nam kiedyś odpowiedział pewien profesor neurochirurg chwalony za używanie obydwu półkul mózgu? "dzieciaki, jakiego mózgu? do tej roboty wystarczą proste odruchy z rdzenia..." świat potrafi zaskakiwać, co, miśka? i znów: goblin praw, a ty mu litra wisisz:) fajny i pożyteczny ten twój nabożny stosunek do medycyny, ale to żadna wiedza tajemna, i niestety, do samego zawodu wystarcza ćwierćinteligencja.

wiesz goblin, nie wiem czy jest ich wymysłem, ale na pewno one tą zarazę przenoszą na dzieci, mimo że same sa przez tą religię traktowane jak szmaty. zadziwiające, do czego da się namówić ludzi sprawnym marketingiem, żeby tak o sati indyjskim tylko wspomnieć... im bardziej ludzi upodlić, tym silniej się do oprawcy przywiązują, jakiś syndrom sztokholmski, czy co? ciekawe też, że religia tym silniejsza, im biedniej. i wcale od tego nie robi się lepiej przecież. wyraźne cechy pasożyta... nałogu?

Ho ho ho... jak to wspólne robienie sobie flakona zbliża mężczyzn emocjonalnie i intelektualnie. Widzę kiełkujące uczucie i porozumienie duszyczek i rozumków :)

zawsze to lepsze, niż lizanie dywaników, co? ciekawy fakt parę lat temu wyszedł na jaw: po pierwszym porodzie w mózgu kobiety przybywa neuronów, ewenement na skalę ssaczą. między innymi w płatach czołowych, by tak zmądrzałe lepiej zapewniały dziecku przetrwanie. inne strefy na życzenie. masz już dzieci, i skokowo pojęłaś znacznie więcej niż dotąd, czy, jak się wydaje, nie? bo widzisz, meżczyzna w pewnym wieku ma już dość rozumu, ogłady, odpowiedzialności, i wtedy flakon zbliża go do wstrzymanych w rozwoju dziewczynkach...:)

Ej nie piszcie robienie flakona bo mi to się jakoś dziwnie kojarzy... jakoś mi to sformułowanie nie leży... MisiaPysia30... Gruzawik robi kawał dobrej roboty prostując twoje wypociny na łamach Wiocha.pl... niestety jesteś potężnie zindoktrynowana, dodatkowo nie radzisz sobie za dobrze z formułowaniem faktów stąd praca jaką wkłada Gruzawik jest naprawdę nieoceniona :)

No, chłopaki... jaki wspaniały intelektualny atak... Ależ się wam rozwinęły neurony po tym wzajemnym robieniu sobie flakona... Goblin nie ma już kłopotów z "formułowaniem faktów", gruzawik do swoich nieprzeliczonych zalet dodał jeszcze ogładę... A mówią, że onanizm szkodzi! :)

Ale najważniejsze, że po prostu się wzajemnie lubicie i szanujecie. W tego rodzaju związkach to bardzo ważne.

a jej tylko z jednym się kojarzy.flakon(pojemnik na flaki)jako synonim litra,nie może być zrobiony komuś, a z kimś. tak jak nie można "komuś" zrobić wymyku albo pojechać do Rio de las Sosnas. ale cieszy mnie twój sposób myślenia, naturo, jesteś tam? walcz, nie daj się stłamsić miśkowym fobiom! w niej jedyna nadzieja, że jakoś kiedyś otrzeźwiejesz...nie będę po katolicku życzył ci nieszczęścia, głównie dlatego, że szczęśliwsi ludzie jakby mniej podatni na religię, a może to sprzężenie zwrotne? tak czy owak, tutaj już świętują, więc przepraszam za brak cierpliwości i życzę Mikołaja z t

Gruzawik, skup się, chwila prawdy: "flakon" to jest określenie, którego twoja partnerka używa, kiedy rozmawia z koleżankami o twoich męskich możliwościach. I tak, masz rację, ma coś wspólnego z flakiem, ale brzmi sympatyczniej. Ciekawe, dlaczego faceci tak bardzo unikają tego skojarzenia :)

tonąca brzydko się chwyta... o czym innym rzecz przecież, a głodnej chleb na myśli, choćby i flak. no wybacz, ale trochę za mało się znamy, żeby o zaletach i narowach mojego "narzędzia" z tobą rozmawiać. znów dysponowałbym mażdżącą przewagą...

Gruzek, to ty zacząłeś opowiadać, jak to chcesz robić goblinowi flakona, więc nie miej do mnie pretensji. Mnie to naprawdę nie obchodzi, jak ty się chwytasz, ładnie czy brzydko. Ale twój desperacki dobór słownictwa rzeczywiście wskazuje, że masz na tym polu jakiś problem. Jeśli tak - to mi po ludzku przykro.

miśka, umiesz czytać? bo powątpiewam coraz bardziej... przeczytaj co można zrobić z flakonem, a potem przeczytaj swoje odmiany. to dopiero desperacja. nie licząc twoich prób nierozumienia pisanego. jakim polu? ty nie masz takiego pola, to jak ze ślepym o kolorach... a się upierasz, że coś wiesz, mało nie pękniesz z ekscytacji. żaden mężczyzna chyba nie uważa, że zrozumie jak to jest być kobietą, a taka miśka ma coś do zadenuncjowania światu w kwestii mojego życia płciowego. no, dawaj, daj sie jeszcze raz załzawić ze śmiechu na dobranoc... :)

Wiedziałem że to głębszego sensu nie ma...

Głupie pytanie do ateistow po co ci to? Powiem tak masz dowod naukowy ze Boga nie ma ...nie masz to tylko twoja wiara , ja nie mam naukowego dowodu ze bóg istnieje ..roznica jest taka ze ja nie wstawiam tu wstawek typu Marks.. Nie zadaje tez glupich pytań niewierzącym , i tyle roznica jest taka miedzy nami ..a jaki ma sens trudno powiedziec po smierci sie dowiesz .. Ale tak przez kulturę osobista jak takwa, posiadasz nie rozumiesz nie krytykuj zostaw ludzi wierzących sobie samych a my w swej glupocie i zacofaniu damy sobie jakos rade ..

goblin, użyj rozumu. Od dziesiątek tysięcy lat ludzkość jest zasadniczo wierząca, a ateistów była i jest garstka. Do czegoś wiara jest więc najwyraźniej potrzebna. W przyrodzie nie ma rzeczy, które niczemu nie służą, nie? Gdyby nie miało głębszego sensu, zaginęłoby tysiące lat temu.

gejcy - typowe sekciarskie gadanie po co mam udowadniać że nie ma latającego potwora spagheti ? po co mam udowadniać że nie ma Yeti ? Po co mam udowadniać że nie ma spidermana ? weź się puknij w głowę... Jest więcej dowodów na to że potwór z Loch Ness istnieje niż na to że laseczka zapylona została przez wiatr...

miśka: w przyrodzie jest mnóstwo rzeczy, które niczemu nie służyły na początku, ale się przyjęły i urosły do kuriozalnych rozmiarów nieraz upośledzając nosiciela... sprawdź sobie takie coś jak strategia stabilna ewolucyjnie. krzesiwo i hubka świetnie się nosiły przez wieki, ale dziś wszyscy jakoś porzucili na rzecz zapalniczek... gajcy logika wskazuje, że trzeba brzytwy Ockhama użyć na gardle bogów...

gruzawik, wyłącz na chwilę tryb "fanatyk" i postaraj się zrozumieć, czego dotyczy ta dyskusja. Zachowujesz się jak dziadek-sklerotyk, który jak usłyszy słowo "Niemcy", to zawsze opowiada tę samą anegdotę z wojny, bo to jedyne, co mu się we łbie kołacze.

wytykam ci błędy logiczne i rzeczowe, czegokolwiek dyskusja by nie dotyczyła, bredzisz. fanatycznie domagam się, by myśleć po kolei i pisać zgodnie z obserwowalnymi faktami, straszny fanatyzm... wolno ci oczywiście banialuki opowiadać, wolno i mi je wytykać.

Polska jest biedna, dlatego nie mamy problemów. Polski jest trudny i obcy, bo nie kolonizowaliśmy, dlatego również. Natomiast państwa co bardziej świeckie mają problem, bo mają taki socjal, że tam ciągnie.

Maja problem bo lewicowa europa jest wykastrowana przez rzadzacych , muzulmanie emigranci czuja sie bezkarni wiedza ze wszystko im wolno ..to nic nie ma wspólnego z bieda...czy bogactwem ..lewacka europa w imie swojej głupiej ideologi pozbawiła sie mozliwosci obrony emigran moze krasc gwałcić straszyć zakładać strefy szariatu , moze wszystko Europejczyk nie moze sie bronic i to jest problem panst i nie świeckich tylko lewicowych

Do gruzawik Tylko, że w Niemczech czy we Francji oni nie uczą się ich języka tylko gaworzą po swojemu. W Niemczech widziałem już latem tabliczki z napisami po niemiecku i po arabsku (nie była po angielsku), więc za niedługo jadąc na zachód trzeba będzie się uczyć arabskiego!!!

Unit .. Jak sie jedzie do kraju arabskiego w dobrym tonie jest znac język gospodarza

i to dlatego, że chrześcijaństwo Niemcy w kąt odstawili? dlatego się nie uczą ciapaci?