Przymus powinien być całkowicie zlikwidowany z przyczyn ekonomicznych, utrzymanie urzędników ZUS i NFZ i budynków wydziałów w województwach i powiatach. Składka ta jest niczym innym jak podatkiem, który odczówalny jest również w konsumpcjiczyli w cenach produktów i usług. Nie lepiej jak byś te pieniądze odkładał w banku na procent lub w skarpecie albo je zainwestował?

Wiesz teoretycznie masz rację,obowiązkowa powinna być tylko składka zdrowotna,emerytalno-rentowa dobrowolna,a emerytura socjalna. Tylko że nie widzę przyszłości dla takiego rozwiązania,żaden rząd nie wprowadzi takich zmian.Morawiecki coś tam pierrdoli o ujednoliceniu podatku i zus-u ale to jeszce gorszy syf niż jest teraz,tymbardziej że on chce to naliczać o przychodu.

Tylko kto będzie wypłacał emerytury, jeśli zlikwiduje się składki na ZUS? Zapłacisz sam emerytury swoim rodzicom i dziadkom?

Wypłaty emerytur będą wypłacane z pieniędzy pozyskanych z prywatyzacji majątku państwowego oraz z VATu, z którego po likwidacji tych obciążeń podatkowych pracy w postaci ZUS i podatku dochodowego (należy go również zlikwidować) wpływy wzrosną.

Po prostu to policz. Majątek państwa to 760 mld zł. W Polsce jest 5 mln emerytów, rocznie wydaje się na nich 170 mld zł. Jeśli sprywatyzujemy wszystko, to starczy na 4 i pół roku. Ogólne dochody z VAT to jakieś 135 mld rocznie. Jakim niby cudem miałyby wzrosnąć? Oszuści przestaną oszukiwać z radości, że nie ma ZUS-u? Ale nawet jeśli wzrosną o 50%, to nie pokryje to wypłat emerytur nawet na pół roku.

A co do składki zdrowotnej. Jak działa państwowa służba zdrowia? Każdy wie. Nie korzystam z niej od około 7 lat przez ten czas miałem dwie wizyty u lekarza rodzinnego- koszt 100zł, poł roku temu rezonans magnetyczny kręgosłupa szyjnego- koszt 300zł. Rechabilitacja u osteopaty 6 wizyt 720zł. Łącznie przez 7 lat wydałem 1120zł. Termin rezonansu z NFZ był za 8mies, prywatnie wszedłem po dwóch dniach od rejestracji.

Składka zdrowotna działa jak każde inne ubezpieczenie. Ktoś przez siedem lat płaci i w tym czasie w ogóle nie choruje. Więc składki diabli biorą. Ale potem ten ktoś ma operację neurochirurgiczną, która kosztuje więcej, niż zapłaci składek przez całe życie.

To ja mam do Ciebie takie pytania: Skąd biorą się obecnie pieniądze na wypłatę emerytur? Dlaczego dopłacamy do ZUSu z innych podatków? Jaki związek z emeryturami ma demografia? Pytasz jak miałyby wzrosnąć wpływy z VAT? Z tego samego powodu, dla którego wzrosły wpływy ze sprzedaży wyrobów spirytusowych po obniżce akcyzy w 2002 roku.

Wypłaty emerytur biorą się ze składek. Dopłacamy, bo jest dużo starych, a mało młodych. Demografii nie zmienisz, chyba że za 50-100 lat. To wszystko są jałowe pytania. Liczy się tylko arytmetyka. O ile mogą wzrosnąć zyski z VAT-u? (który, nawiasem mówiąc, jest najgłupszym podatkiem świata). Po prostu to policz.

To jak już koleżanka jest taka dobra z matematyki, to niech policzy czy przy utrzymaniu obecnego systemu dla ludzi, którzy za 15 lat przejdą na emeryturę jest wystarczająca ilość pięciolatków, którzy za 15 lat rozpoczną pracę. Zgadza się, że VAT jest głupim podatkiem, ale właśnie on może posłużyć na wypłaty emerytur. O ile wzrośnie to tego Ci żaden ekonomista nie wyliczy, ale pewne jest, że gospodarka natychmiast ruszy po zlikwidowaniu przymusu ubezpieczeń i podatków dochodowych. Tak czy nie?

Gospodarka pewnie ruszy, ale wzrostu o 100% raczej nie będzie. I oczywiście, masz rację, że ZUS upadnie, ale pomysł, że można go zastąpić wpływami z VAT-u czy jakiegokolwiek podatku, to socjalistyczne rojenia. Składka na ZUS to podatek, VAT to podatek - co za różnica, czy płacisz z prawej kieszeni, czy lewej? Pieniędzy nie przybędzie.

Na 10-15% wzrost gospodarczy oczywiście można być pewnym. Nie każdy wie, że podatki są przerzucalne i za nałożenie ich na pracę ( ZUS i podatek dochodowy ) płaci zawsze konsument, zawarte są w cenach produktów i usług, na razie nauczyliśmy się żyć z tym VATem i tak jak pisałem powyżej w odpowiedzi na Twoje pytanie, skąd wziąć pieniądze na emerytury, to właśnie VAT może w tym pomóc. A i powinna być jedna stawka VAT na wszystko.

Zastanów się: proponujesz zastąpienie jednego podatku (czyli składki ZUS) innym podatkiem (VAT). Na emerytury wydaje się rocznie 170 mld zł, wszystko jedno, z jakiego podatku to będzie zapłacone. Gdzie tu sens? Obecnie cały wpływ z VAT nie starczyłby na ZUS. Wyobrażasz sobie, co by było, gdyby trzeba było go podnieść dwukrotnie albo i więcej? To jest myślenie półmagiczne, półsocjalistyczne: przelewanie z pustego w próżne w nadziei, że może się cudownie rozmnoży.

Jeśli naprawdę jesteś za wolnością, także w gospodarce, to spójrz prawdzie w oczy: eksperyment z emeryturami państwowymi się nie udał. Nie ma sposobu, żeby państwo utrzymywało ludzi starszych, zusem, krusem, vatem, sratem - to się po prostu nie udaje na dłuższą metę. Trzeba to rozwiązać tak, jak funkcjonowało to przez dziesiątki albo i setki tysięcy lat: rodziców utrzymują na starość dzieci.

Oj Mysia, Mysia ja to wiem tylko wypłata emerytur jest rzeczą świętą, to prawa nabyte i ci co przejdą na emeryturę i ci co ją pobierarają muszą te pieniądze otrzymać i nie ma dyskusji.

Rzeczą świętą jest arytmetyka. Jak nie będzie pieniędzy, to się po prostu nie zapłaci. Można sobie roić, że "muszą" i że "nie ma dyskusji", ale to się po prostu nie uda. Natomiast jeśli to wiesz, to nie ma co ściemniać, że się kasa znajdzie z prywatyzacji albo z VAT-u. Nie znajdzie się. To mnie właśnie irytuje w korwinowcach: brak odwagi w poglądach. Panu Bogu świeczkę (obniżymy podatki!) i diabłu ogarek (będą wysokie emerytury!).

Oczywiście, że 2+2=4 , ale nie bierzesz pod uwagę czy może nie chcesz, zakładając z góry, że się nie da, trzymając się cały czas obecnego stanu gospodarki i kosztów jakie państwo polskie ponosi, tego że zlikwidowanie obciążeń fiskalnych pracy, pobudzi natychmiast gospodarkę, a w tedy ten nielubiany VAT i zapomniana przez nas akcyza przy bardziej niż pewnym wzroście gospodarczym plus prywatyzacja majątku państwowego daje nam gwarancję, że pieniądze zostaną ludziom wypłacone.

Widzisz w ekonomii kwestia wiary również jest bardzo ważna, której u Ciebie jak widać brak. Piszesz o korwinistach, ale z tego co wiem to ekonomiści z Centrum im Adama Smitha jak Robert Gwiazdowski również są za tym by emerytury sfinansować z podatków typu VAT, czy akcyza. I pamiętaj, że umów należy dotrzymywać, jak ktoś wypracował te pieniądze, to musi je dostać.

Oświeć, a poprawię.

Maciek, naprawde nie wiesz o co chodzi? Nie wiem jak teraz uczą w szkole ale mi pani od polskiego tłumaczyła żeby nie powtarzać wyrazów. Gdyby-byłyby-byłoby. Próbuj używać wyrazów bliskoznacznych. Rozumiem sens tego tekstu ale brzmi to jak "masło maślane".

no i za dobrą radę dostałem minusa...ech ta dzisiejsza młodzież,

"Gdyby składki na ZUS były korzystne, nie byłoby przymusu ich płacenia". Tak powinno być. I to nie kwestia powtórzeń, tylko gramatyki. Ale co do sensu, to zdanie jest bardzo wątpliwe.