Trzeba zacząć od tego, co za idiota wchodzi do sanktuarium z psem? Pewnie od razu go nie poraził tym paralizatorem, tylko gościu się pewnie zaczął awanturować. Najpierw wyjaśnić sprawę potem oceniać...

Dziwicie się... dla księdza Kościół to miejsce święte. Odwróćmy sytuację, załóżmy że jakiś turysta wejdzie do jakiejś świątyni i zacznie robić jakieś zakazane, przez opiekujących się tą świątynią, rzeczy. Za karę zostanie wydalony albo dostanie od któregoś z nich, załóżmy że działoby się to w Japonii. Ale że zrobił to katolicki ksiądz to nagłaśniane są takie rzeczy. Jak to jest że u obcych potrafimy się zachować by uszanować ICH kulturę a na swoją plujemy jadem ? A co by było gdyby ktoś wszedł do meczetu z psem albo jeszcze gorzej z... kobietą ?

A pies to stworzenie Boże czy nie!?

Turysta debil bez wychowania i tyle. Powinien do meczetu w jakimś kraju arabskim z pieskiem pójść. Tam by go kultury szybko nauczyli.