Spodziewajmy się zatem agresji Rosji na zachód gdyż pasożyt musi znajdować nowych "żywicieli" (1920 rok bitwa warszawska, Polska powstrzymała komunistycznego pasożyta mknącego do bogatych Niemiec na żer). Później nastał tw. stalin komunizm ogarnął i Polską ziemię w 1989r. pokapowali się, że dalej to nie może funkcjonować teoretycznie przywrócili wolność ale tak naprawdę tylko ewoluowali i ewoluują do dziś dnia.......

Warto tu dodać, że w czasach powojennej rewolucji kulturowej, niemiecki komunista i ideolog nowej lewicy, Herbert Marcuse zawarł w swoim eseju pojęcie "tolerancji represywnej" jako dominacji niewielkiej, świadomej swoich celów i dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozbitym, upokorzonym i nie potrafiącym bronić swojego systemu wartości społeczeństwem. Według niego radykalna młodzież, feministki, homoseksualiści, ludzie wyobcowani i aspołeczni mieli tworzyć kontrkulturę, nowy proletariat mający obalić kulturę zachodu.

Myślę ,że fakt iż owy jegomość pochodził z rodziny żydowskich przedsiębiorców i współpracował z CIA nie ma nic do rzeczy;). Chciałabym zwrócić uwagę, że na studencką rewoltę kulturową hipisów w USA nie miał on raczej wpływu (pisząc o zachodzie na pewno masz na myśli i USA). Autorytetami tamtego warcholstwa byli Alan Ginsberg czy Aldousa Huxleya umiejący stworzyć jedynie kilka frazesów typu: czyńcie miłość a nie wojnę, pierd**ie się w imię pokoju. Na ich zgromadzeniach rozdawano LSD i inne narkotyki który zamulano i trzeźwe i logiczne spojrzenie na świat

zamroczone towarzystwo całym tym chorym (a zarazem i niebezpiecznym) światopoglądem dorastało i po trochu zaczęło zajmować się polityką wdrażając dzięki niej tą filozofię w życie normalnych ludzi. Pan Herbert (tu masz całkowitą słuszność) w tym czasie (będąc szanowana personą w świecie nauki) wpływał na kształtowanie umysłów młodych Europejczyków. Ideologia była bardzo podobna (prawie identyczna), dla tego z czasem ludzie o tak beztroskim podejściu do życia i ogólnie całej "przestrzeni życiowej" stali się dla nich łatwym "celem do opanowania"

i tutaj (po dojściu do władzy wszystkich beatników(hipisów) wolnościowców i innych beztroskich, bez narodowych i bezwyznaniowych...w zasadzie to można powiedzieć i bezpłciowych ;)hehe wyznawców) zaczyna się owa transformacja o której pisałam wcześniej ;) połowa miłościwie nam panujących w zachodnim świcie latała na golasa, rąbała się z kim popadnie i zamulała sobie dyńki LSD i innym dziadostwem chłonąc tą całą niebezpieczną filozofie :) efekty widać gołym okiem ;)hehe, Pozdrawiam

To się zgadza. Ale pamiętać trzeba również, że na kształtowanie myśli przywołanych przez Ciebie beatników (Ginsberg, Burroughs, Huxley et consortes) znaczny wpływ miała szkoła frankfurcka (jej absolwentem był wspomniany Marcuse), która przywędrowała do USA jeszcze w latach 30-tych XX wieku. Jej czołowy luminarz Max Horkheimer i jego naśladowcy uważali że klasa robotnicza nie nadawała się do roli awangardy rewolucji kulturowej, czyli zupełna odwrotność do tego co wcześniej twierdzili Marks i Lenin. Stąd tak bardzo hołubili wspomniane mniejszości i w tym duchu kształcono późniejsze elity.

Przyznaje Ci rację, tak było. Wraz ze swoim kompanem Theodorem, mocno przyczynił się do kształtowania światopoglądu lewicy tworząc "teorie krytyczną".