Bóg jest. A to jest wystarczający i dostateczny dowód na to, że istnieje również szatan, i że ma swoją instytucję podszywającą się pod Boga.

noname jest albo i nie ma. Nie udowodnisz tego tak samo jak ja nie udowodnię, że nie ma Boga. Na tym polega twoja wiara. Nie wciskaj jej jednak na siłę drugiej osobie :)

smiercpolityka udowodnij, że nie istnieje? No własnie. Na tym polega wiara. Ja nie wierze i wiara mi lata uprzejmie mówiąc sam wiesz gdzie. Nie neguję jej dla kogoś, bo każdy ma prawo wierzyć w swoje dyrdymały jakie tam lubi...mnie to nie przeszkadza. Jak ktoś wierzy w Boga...jego sprawa, Potwora z Makaronu...jego sprawa, Allaha...również jego sprawa. Nie moja. Dla mnie można to wstawić na półkę z fantastyką niskiego gatunku. A jak ktoś chce sobie wierzyć...niech mu na zdrowie idzie.

Zajrzyjcie do budowy na poziomie atomu świata który was otacza i z matematycznym prawdopodobieństwem dojdziecie do wniosku że jest to dzieło inżynierii tak dalece zaawansowanej, że aż niewyobrażalnej :) No chyba, że te biliardy biliardów atomów połączyły się przypadkiem i działają bez zarzutu i to w wyniku wybuchu, który zazwyczaj więcej burzy niż tworzy ;) Nawet matematyka dowodzi, że Bóg istnieje :) Ale nie ma go w kościele katolickim...

nonamenoname możesz sobie wierzyć w co chcesz, w bożków, w kwiatki, w wódę, w goowno ale nie wciskaj innym sowich urojeń.

Nie ciekawi Was to, że 85% laureatów Nagrody Nobla z dziedziny fizyki i matematyki jest ludźmi wierzącymi?

A kto będzie trzymał gawiedź "za pysk " jak zwyczajna władza się znudzi , to element zabezpieczenia w razie większych "wpadek"

Istnieją jeszcze kościoły protestanckie, na katolicyzmie świat się nie kończy...