Jeżeli to prawda, to znacznie później niż fala epidemii, która przeszła. Początkowe stanowisko Kościoła było takie, że prezerwatywy są BE. Nawet u nas to się przejawiało w deklaracjach takiej starej partii jak ZChN, do której należeli MareK Jurek, Lopuszański, Niesiołowski, czy Marian Piłka. Ten ostatni nawet próbował wprowadzić zakaz sprzedaży w kioskach. Dopiero epidemia AIDS spowodowała, że Watykan wydał oświadczenie na zasadzie - wyjątek w sytuacji.

To jak się ma do tego Twojego rysunku to, że wprowadzili ten wyjątek żeby ewentualny wierzący mógł bez wyrzutów sumienia uchronić się od śmierci na AIDS? Raczej Śmierć nie ma za co dziękować.

Sedno w tym, kiedy przyszli po rozum do głowy. Kiedy śmierć zbierała już swoje żniwo, a jednym z najprostszych środków zapobiegawczych była właśnie prezerwatywa. Ile śmierć zabrała tylko dlatego, że stanowisko z pozycji doktryny nie pozwalało na wcześniejsze racjonalne działania?

Źle robią, źle.Zmieniają to, co źle robią-też źle. Znasz takie przysłowie o psie i kiju? A na dodatek teraz mówisz to wina kleru że w zad.upiu Afryki murzyni zarażali się przez x czasu hivem, nawet wtedy kiedy jeszcze księdza noga tam nie postała. Weź chłopie na wstrzymanie,bo ile można zarzucić czarnej stonce to wszyscy wiemy, ale z Ciebie jest po prostu zwykły przypier.dalacz.I głupio się tłumaczysz, według księdza na rysunku prezesy przed aids nie chronią.Zabraniali dlatego że uniemożliwia to poczęcie, choroby nie miały z tym nic wspólnego.

Jakby się nie wtrącali, to organizacje, które od razu chciały w ten sposób pomóc, uratowałyby więcej ludzi. Tak. Będę się - jak to się wyrażasz - przyp....lał. I do wielu podobnych rzeczy.

Byle mądrze, nie głupawymi rysunkami.Wtedy pierwszy Cię poprę, bo też nie przepadam za czarnymi nierobami.

OK. Poprawię się :)