To ministerstwo, dbając o dobre wykształcenie przyszłych kierowców, nakazuje posiadać szkołom jazdy WŁASNE place i WŁASNE lokale na biura i sale do wykładów, tak, jakby własność tej infrastruktury, miała poprawić jakość szkolenia. Przy okazji, nikt nie policzył ile takich własnych placów (niemałych przecież) musiałoby być np. w Warszawie. Chyba pól stolicy trzeba by było wyburzyć, aby znaleźć miejsce. Ministerstwo infrastruktury nie dla kierowców, ani dla kandydatów na kierowców.

Byłem na zachodzie kilka lat i nigdzie nie widziałem sekundników. Czy Poloczki są tak głupi ze muszą mieć sekundniki bo inaczej przestaną patrzeć na światło i zapalą papierosa albo zaczną przez komórkę rozmawiać, pisać smesy lub ko.ia walić? Takie rzeczy ze sekundniki są niezbędne to tylko w Polsce. I może w Rosji, na Ukrainie. Czarnogórze, Turcji i Egipcie. Bo w cywilizowanym świecie na zachodzie ludzie są skupieni na prowadzeniu auta. Sekundniki są niepotrzebne i nikt nie zasypia.

Jeśli nie usprawnia jazdy i nie wpływa na bezpieczeństwo to nie można po prostu zaprzestać ich instalacji? Zamiast wydawać miliony na ich usuwanie. "Ale przecież mamy bogate państwo gospodarka idzie do przodu a ludziom żyje się coraz lepiej..." Ciekawe kto na tym zarobi?

Prezes tego nie potrzebuje,nie ma prawa jazdy pewnie nawet nie wie o co chodzi....Macierewicz ma żandarmerię od tego żeby go przeprowadzała przez ulicę.Może Pawłowicz ale on nie ma auta i tylko bieże kasę na wache od podatników...Może ten cały Mazurek...