OJ CHYBA CIE TE TWOJE BOZKI ZALOWALY TEGO CO POWINIENES MIEC POD CZASZKA - NICZEGO NIE JESTES W STANIE ZROZUMIEC , CZY TY NADAL NIE ZYJESZ W SREDNIOWIECZU ??

Forma własności szkoły nie ma nic do rzeczy.

NA PODKARPACIU Z PEWNOSCIA WYBRALI BY CZARNYCH W SUKIENECZKACH I CIESZYLI BY SIE Z OGLUPIANIA SWOICH DZIECI MITOLOGIA WATYKANSKA!!

Jak to nie ma nic do rzeczy? Dziś program nauczania zatwierdzany jest przez MEN. Na wolnym rynku MEN by nie istniało i mielibyśmy wiele różnych szkół z różnym programem nauczania.

Wolny rynek usług edukacyjnych a program MEN to dwie zupełnie różne sprawy. Mylisz formę własności szkoły z obowiązkowym programem nauczania. Czy w tym twoim idealnym świecie przewidujesz obowiązek edukacyjny?

Dziewczyno czy Ty jesteś na tyle nieodpowiedzialna, że przymus państwowy to dla ciebie jedyna forma edukacji Twojego dziecka?

Masa ludzi jest nieodpowiedzialna - spójrz choćby na antyszczepionkowców. Poza tym w dziedzinie edukacji zawsze jest przymus: albo rodzice zmuszają do czegoś dziecko, albo państwo. Więc tak czy owak - nie ma tu wolności. Z punktu widzenia osoby najbardziej zainteresowanej (czyli dziecka) przymus i tak istnieje.

Ale co Cię obchodzą cudze dzieci? Oczywiście, że dziecko podlega władzy rodzicielskiej ale nie może być tak, że to urzędnik państwowy decyduje o tym jak wychowywać i krztałcić dziecko, bo to dziecko jest Twoje. Jak mawiał stefan Kisielewski ,, Najgorszą z niewoli jest ta, której już nikt nie dostrzega.,, A co do przymusu w dziedzinie edukacji to zwracam Ci uwagę, że obowiązuje do ukończenia szkoły podstawowej, wcześnie gimnazium.

Cudze dzieci bardzo mnie obchodzą, bo nie żyję na bezludnej wyspie. Cudze niezaszczepione dzieci będą zarażać moje dzieci. Cudze niewykształcone dzieci za 20 lat będą ciężarem dla mnie i moich dzieci (bo biedni są zawsze ciężarem dla bogatych, w każdym systemie, nawet skrajnie libertariańskim). Jeszcze raz ci powtarzam: dziecko jest zmuszane do edukacji, zawsze. Czy je zmuszają rodzice, czy społeczeństwo, to jest im wszystko jedno. Chyba że chcesz decyzje zostawić 7-latkom.

Niezaszczepione będą zarażać zaszczepione? Lol! Niewykrztałcone dzieci za 20 lat będą dla Ciebie ciężarem? A to ciekawe, możesz rozwinąć swoją tezę. Znam wielu słabo wyedukowanych, wręcz po podstawówce, którzy dziś zarabiają dobre pieniądze, pożenili się, mają dzieci... I zaznaczam Ci moja droga, że jeżeli byś przyszła do mojego domu i próbowała zmusić moje dzieci do czegokolwiek bo Cię obchodzą, to grzecznie bym Cię wyprowadził- oczywiście za fraki.

Rozwijam. Nie wszystkie dzieci można szczepić, czasem są przeciwskazania. Jeśli na podwórku/w klasie jest jedno takie dziecko, nie ma problemu. Ale jesli jest ich więcej, dziecko nieszczepione przez widzimisię rodziców może zarazić to, którego nie można było zaszczepić. Więc domagam się szczepień innych dzieci, żeby - gdyby nie dało się zaszczepić mojego - nie zapadło ono na chorobę.

cd. Ja też znam biednych wykształconych i bogatych nieuków, ale statystyki pokazują, że to wyjątki. Wykształcenie i zamożność idą w parze. Wykształcenie służy między innymi do tego, żeby umieć abstrahować od pojedyńczych przypadków i dostrzegać szersze zależności.

cd. Biedni są zawsze ciężarem dla bogatych. Część ludzi czuje obowiązek pomocy biednym - wtedy im więcej biedy, tym większe są obciążenia finansowe etycznie nastawionych bogatych. Ale nawet jeśli bogaci są skrajnie samolubni, to duża ilosć biedy w społeczeństwie powoduje wzrost przestępczości (to też pokazują statystyki), przed którą bogaci muszą się bronić - wyższe wydatki na policję, ochronę indywidualną, płoty, alarmy, zabezpieczenia itd. Zagrożenie zmniejsza też komfort życia.

A co do zmuszania dzieci - jak byś zareagował, gdyby twój sąsiad maltretował swoje dziecko? Albo upija je? Albo zmuszał do ciężkiej pracy? Albo podawał mu narkotyki? Też byś uznał, że to jest wyłącznie jego sprawa?

Będą uczyć wiary w wartości obywatelskie i etyczne - nie umiesz czytać?

@TakaJednaG-łupia: niby gdzie jest tam cokolwiek na temat wiary?

Jest o wartościach, a wartości to coś, w co się wierzy (przyjmuje się na wiarę). Np. wierzysz, że demokracja jest lepsza niż tyrania, a nie kraść jest lepiej niż kraść. Inaczej mówiąc - bajki dla naiwnych.