Dokładnie. Gość chce dalej uwalić bogu ducha winnego lekarza swojego tatusia. Dziwię mu się, bo kto teraz będzie chciał wyleczyć jego albo jego mamusię? Ja bym się klauzulą sumienia zasłonił :)

W USA już tak leczą. W terapii nowotworów dają za małe dawki - bo jak chemia zaszkodzi to beknie. I pacjent spokojnie umiera na raka - lekarz nie zawinił, leczył ale się nie udało po prostu

Za mała dawka leku to też błąd.

Ha, ale ze względu na stan ogólny pacjenta, ta dawka była optymalna. Chodzi o to że przy większej dawce istnieje ryzyko że pacjent zejdzie. Z operacją kardio ojca pewnego pana ministra też było podobnie. Podjeli się jej mimo ryzyka (były inne obciążenia) no i niestety zmarł. Ale tak bywa. Z mema wynika jasno że dojdzie do sytuacji że kiedy istnieje ryzyko że operacja ratująca życie ma 50% szans na powodzenie, lepiej jej nie robić , bo jak pacjent zejdzie na stole to lekarze mają przeje...e

Wiesz, na memie to ciężko cokolwiek opierać, jeśli jest określone 50% szansy to ciężko mówić o błędzie, jeśli się nie uda. Loteria. To tak jakby mieć pretensje do kogoś, że rzucił kostką i wypadło 1-3 zamiast 4-6. O błędzie wtedy można mówić, jeśli operacja która ma uratować życie nie zostanie przeprowadzona i pacjent umrze. Ale z drugiej strony, wszyscy wiemy jak pisane są przepisy.

Po pierwsze jesteś chamem i prostakiem. Po drugie nie może być tak, żeby ktoś był bezkarny, gdy popełni RAŻĄCE zaniedbanie. Po trzecie, większości błędów da się uniknąć, nie pracując ponad miarę jak lekarze je.biący hurtem jednocześnie w kilku miejscach, stawiając kasę ponad jakość swojej pracy, od której zależy zdrowie ludzi. Tacy np kierowcy zawodowi mają określony czas pracy, którego nie mogą przekroczyć bo może to być niebezpieczne dla innych. A lekarz dyżur za dyżurem.

Ty jesteś jakiś uchynięty, czy co? Pisałem, specjalnie dla Ciebie wielkimi literami bo widzę że masz ciężki pomyślunek, o RAŻĄCYCH błędach. Chcesz żeby ci którzy leczą na odpierdziel i szkodzą ludziom byli bezkarni, bo lekarzy jest mało i nie wolno pociągnąć do odpowiedzialności? Gratulacje.

A ja nie wiem, jak Tobie wytłumaczyć. Nie mówię o błędzie nieumyślnym, tylko o (znowu wielkimi literami, może teraz dotrze) RAŻĄCYCH zaniedbaniach. Odpowiedź na Twoje pytanie: jeśli lekarzowi przysłowiowo zadrżała ręka lub organizm pacjenta nie z lekarza winy nie wytrzymał to niech leczy dalej, jeśli pacjentowi zaszkodzono przez np. przetrzymanie w szpitalu bez badań(a znam takie przypadki), to niech lekarz za to odpowie. Jeśli tego nie rozumiesz to się ogarnij i zamiast wyzywać jak poj.eb zapytaj syna, może on Ci wytłumaczy o co chodzi, bo na pewno jest mądrzejszy niż tatuś.

Daj więcej wykrzykników i poubliżaj jeszcze, a póżniej pokaż synowi co na internecie wypisujesz, żeby wiedział jakiego ma pier.dolniętego tatusia.

Człowiek, w każdym poście ubliżający rozmówcy od idiotów, matołów itp nagle domaga się merytoryki? Moc :D Porównaj sobie poziom moich i Twoich wypowiedzi, to będziesz miał jako takie pojęcie o moim wykształceniu, tak jak ja już mam o Twoim. Żegnam ozięble :D

Przecież już dawno Ci na pytanie odpowiedziałem, nie moja wina, że nie łapiesz :D

Odpowiedziałem. Podaję ułatwienie, specjalnie dla Ciebie - w życiu nic nie jest zero-jedynkowe. Pomyśl, masz ode mnie taką zagadkę na weekend. Ćwiczenie rozumku.

Ty się zachowujesz jak dzieciak, ubzdurałeś sobie przykład czy lepiej poświęcić trzech czy połowę z trzystu i trzymasz się go bo myślisz że pana boga za nogi złapałeś i wygrałeś dysputę. A to nie o to chodzi że ciul z tymi trzema bo inne operacje czekają, tylko każdy przypadek smierci pacjenta trzeba rozpatrzyć indywidualnie i gdy doprowadziło do tego niedbalstwo lekarza to go ukarać, żeby lekarze wiedzieli, że w ich pracy NIEDBALSTWO JEST NIEDOPUSZCZALNE.

Przestań już z tym swoim dziecinnym przykładem. Owszem, każdy człowiek popełnie błędy. Gdy kierowca źle oceni sytuację na drodze i zabije człowieka, to odpowiada z paragrafu za nieumyślne spow. śmierci. Ten paragraf jest nawet od dawna. Teraz powiedz mi, dlaczego tak bardzo walczysz żeby lekarze byli ponad prawem i z tego paragrafu nie odpowiadali?

Znalazłem Ci nawet interpretację tego paragrafu, jeśli chodzi o zawód lekarza: "O tym, czy przeprowadzony zabieg lekarski stanowi popełniony przez lekarza czyn zabroniony, decyduje ustalenie, czy zostały naruszone reguły sztuki lekarskiej, w kontekście niezachowania ostrożności. Bez naruszenia tych reguł zabieg, którego skutkiem była np. śmierć człowieka, nie stanowi realizacji znamion typu czynu zabronionego z art. 155 KK i dlatego w ogóle nie dochodzi do ustalania w tym zakresie winy lekarza". W tym przypadku niedbalstwo=niezachowanie ostrożności=możliwość nieumyśl.spow.śm. W czym problem?

Kpisz, czy o drogę pytasz? Tak jeden, jak i drugi przez zaniedbanie mogą spowodować śmierć człowieka.

Słabisz mnie... No to znowu, poznaj chamskie serce i masz tu, na czym polega nsś: "Nieumyślne spowodowanie śmierci – umyślne działanie skutkujące nieumyślną śmiercią innej osoby poprzez niezachowanie odpowiedniej ostrożności". Dociera powoli, czy dalej nie bardzo?