Jestem odrobinkę młodszy od niego, ale PRL pamiętam doskonale.

Chyba Misia Uszatka i Domowe Przedszkole, a nie działania milicji, UB, SB przeciwko opozycji.

Jak ktoś ma oczy i uszy otwarte, to widzi sporo. Przy okazji policz dobrze, ile lat miał i przypomnij sobie czy w wieku niemal piętnastu lat jeszcze oglądałeś domowe przedszkole.

Koleś jest rocznik 75, komuna padła 89 rok, więc wątpię żeby wtedy wielkim opozycjonistą był, niczym Morawiecki, który w wieku 10 lat z koktajlami w milicję rzucał. Pod koniec komuny, komuchy opozycji już nie pałowali, w jęzorach nie topili, tylko się z nimi dogadywali. Stąd rozmowy w Magdalence (1988) i Okrągły Stół (1989).

Ani ja ani on nie twierdzimy, że był opozycjonistą. Co innego Morawiecki, który jest mitomanem.

Może też za szybko się dojepałem. Może to taki skrót myślowy. Może mu się te metody przypominają PRL, ale nie chodziło, że on pamięta, tylko przypominają mu te z opowieści o PRLu.

a ja pamietam, jak się mój tatko wystraszył, gdy jako smark powtórxzyłem jego komentarz do dziennika telewizyjnego publicznie. na szczęście jakoś świnia się tam nie znalazła, ale wielkie gały i dojmującą ciszę pamiętam.

@ambroszpp: No właśnie tak samo to czytam: przypomina mu to PRL, a nie że dręczą go tak samo, jak go dręczyli za PRLu. @gruzawik: miałem podobny epizod. Zacząłem opowiadać publicznie dowcip o tym, dlaczego milicjanci chodzą zawsze we trzech. Bo jeden umie czytać, drugi... I tu musiałem przerwać bo zauważyłem szeroko otwarte oczy "słuchaczy" ;)

słyszałem tylko, że dwóch dostało łomot, bo akurat jeden drugiemu ten dowcip opowiedział, a tu dwóch milicjantów wsiadło. co na nich popatrzyli, to w brecht, więc podchodzą, legitymują, jeden ogląda DO i do drugiego: weź go spisz... no i się zaczęło:)

Strajk przedsiębiorców jest głosem "soku z buraka".

"Bosak o świadczeniach z tarczy antykryzysowej: Ani szybka ulga dla przedsiębiorców, ani osłona dla pracowników." - gazetaprawna.pl

Sok z buraka to satyra, jeśli komuś przeszkadza to jego problem że ma Boga w Jebiosławie Kaczynskim.

Mój znajomy, który prowadzi firmę, dostał właśnie 250tys, jeśli utrzyma zatrudnienie(a utrzyma), będzie miał do oddania z tego 25%. Starał się wcześniej o dotacje unijne więc papiery miał w porządku, od wpłynięcia wniosku do wydania decyzji minęły jakieś dwa tygodnie. Teraz mimo obcięcia zamówień może produkować przez pare miesięcy choćby na magazyn, dopóki się znów nie ruszy.

Pracodawcy nie mają najlepszego zdania o tzw. Tarczy Antykryzysowej. Z ankiety wśród członków Pracodawców RP – organizacji, która zrzesza 19 tysięcy firm, zatrudniających przeszło 5 milionów pracowników – wynika, że ponad 77 proc. przedsiębiorców ocenia propozycje zawarte w Tarczy bardzo źle lub źle – informuje Polsat.

Yiddysh, no nie bardzo, przecież za sokiem z buraka stoi/stał jakiś peowiec, nie kabareciarz i ich działalność jest polityczna, nie satyryczna. Idac tym tokiem rozumowania można powiedzieć, że ciągłe bredzenie o "winie Tuska" to tylko satyra i jak komuś przeszkadza, ten głupi:)

Gordon 250k to nie jest tak dużo to może wspomóc zatrudnienie ale pomyśl że jeszcze potrzebujesz na surowiec energię itp itd. Twój znajomy prawdopodobnie ma ok 50 pracowników, więc życzę mu dobrze. Ale co jeśli gospodarka nie rusz jak dawniej tylko utrzyma się na poziomie 40% obrotów? Myślisz że da radę spłacić 25% jeśli ma utrzymać zatrudnienie? Ja tego nie wiem. To jest wróżenie z fusów. Dopuki świat wierzy w sztucznie pompowane waluty typu euro i dolara to to działa. Ale i ten czas się skończy a w tedy będzie jeszcze gorzej i zostaną nam gałęzie.

Nissin, mam tu parę cytatów, które lubisz, o tych 77% przedsiębiorców:"Brak podpisu pod oświadczeniem, błędny numer rachunku, wpisywanie zamiast wynagrodzenia stawki godzinowej - m.in. na takie błędy wskazuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych we wnioskach, które przedsiębiorcy składają o pomoc w ramach tarczy antykryzysowej. ZUS apeluje o ostrożność i dokładność."

Tak a trole Ministra Ziobry to tylko przypadkowa ekipa przypadkowych ludzi. Za większością działań ktoś stoi. I wszystko jest ok do puki robi to jawnie i za prywatną kasę a nie jako urzędnik za naszą kasę.

"Żebrowski wskazuje również na rozwagę przy korzystaniu z wzoru wypełnionego wniosku, który widnieje na stronie Zakładu. - Udostępniliśmy na stronie internetowej wzór poprawnie wypełnionego wniosku, który jest podpisany Janem Kowalskim. Niestety niektóre osoby przepisują wzór bezrefleksyjnie – mówi rzecznik." Ja się nie dziwię że tarcza zła, skoro głupiego wniosku nie potrafią wypełnić.

Yiddysh no jasne że to jest mało na duży biznes, ale akurat on rozplanował wydatki i to mu pomoże ładnych kilka miesięcy przetrwać. A że wróżenie z fusów? Życie to wróżenie z fusow i ten argument że ta "pomoc zła bo nie wiadomo co będzie" jest nietrafiony. Trolle pisowskie mają manipulacją pomóc utrzymać władzę, trolle przeciwne mają manipulacją pomóc odzyskać władzę.. Mówisz, że to nie to samo?

ale % niezadowolonych z tarczy znasz? coś jest nie tak z testem lub nauczaniem, jeśli 75% nie zdaje, prawda?

No, to jest nie tak że za trudne chyba, skoro jednak 25% zdaje. Ale znaj proporcje, używając jednego z Twoich ulubionych argumentow, to nadal jest większa wina tych 75% procent że się nauczyć nie potrafią(bo 25% potrafi, czyli da się). Albo obniżajmy wymagania w szkołach, to zdawalność wszelkich egzaminów sięgnie 100%, będzie najlepsza na świecie.

czyli metody nauczania zawiodły. krzywą Gaussa znasz? jesli zdaje 100% to też dziwne.

Hm. Ty mówisz, że z tej statystyki wynika, że metody "nauki biznesu" są winne. Dlaczego akurat tak? Ja powiem na przykład, że z tego wynika że większość się nie nadaje do robienia biznesu. No i co mi zrobisz?:)

Gordon troll to troll i nikt nie zabronibich działania, jest różnica w tym kto i za czyjąś kasę ich sponsoruje. Pozwolę sobie na wniosek że sam się za bardzo nie nadajesz do prowadzenia biznesu skoro tego nie widzisz. Dobrze że twój kolega jest optymistą. Trzymam za niego kciuki. I za nas wszystkich bo jesteśmy w czarnej dupie jak to dłużej potrwa lub pojawią się kolejne fali CoViD-19. To w tedy żadne tarcze tylko twardy reset.

obsmieję, bo nie nadają się do papierologii, nie mylić z biznesem. oznacza to, że papierologia jakaś lewa, bo w innych krajach radę dają. nie nadają się do biznesu, bo przecież trzeba papierologię tak komplikować, aż będzie można TO właśnie stwierdzić. a ludzie mieszkający razem nie mogą spacerować również razem, BO POLICJI TAK WYGODNIE. odwracasz kota ogonem, kauzyperdo;)

Yiddish, twardy reset czyli? Gruz, to że biurokracja jest bezsensownie rozrośnieta, to się zgadzam. Ale papiery są nierozłącznie związane z biznesem, jeśli ktoś nie umie wypełniać, to ma od tego ksiegowego. Jeśli mimo tego jednak sam się za to bierze, nie potrafiąc, no to do kogo pretensje?

znaczy, polski biznesmen statystycznie głupszy niż zagrabaniczny? a księgowy to darmoszka? poco się biorą? bo głupi, lepiej się pępem do góry położyć, i głośno wołać DAAAJ. że sparafrazuję Churchila: jedni w biznesmenie widzą pijawke, inni dojną krowę, a mało kto konia roboczego.

A kto mówi, że głupszy? Większa i bardziej skomplikowana biurokracja, to już uzgodniliśmy. A skoro taka jest i nic z tym nie zrobisz, to masz od tego księgowego, żeby się tym zajmował... Trudno się mówi. A jak wolisz sam, to później narzekasz, że dotacji nie dostałeś.

czyli to nie biznesmeni się nie nadają, tylko kraj.

Byloby tak, gdyby nie jednak te 25% tych, którzy ogarnęli. Trudniej, ale się da. Chociaż jasne, gdyby tak biurokracji wcale nie było i byle czesiek spod sklepu bez żadnych formalności mógł rzucić się na szerokie wody finansjery... Wyobraź sobie kraj, gdzie jak okiem sięgnąć biznesmeni...

albo nasi biznesmeni głupsi, albo papierologia bardziej zj..na. tertium non datur. skoro wybitna głupota przedsiębiorców nieszczególnie prawdopodobna, to... a co za tym idzie, to nie wina biznesmenów, ze się kładą pokotem, że tylko 25% daje radę, gdy w innych krajach więcej. księgowy nie jest za darmo, ja miałem znajomego, co stwierdził, ze mógłby ze mnie zedrzeć, bo jest z kogo, ale mu głupio, bo roboty mało:) gostek ma się znac na swoim interesie, ja na swoim, a normalnie księgowy to koszt, z nieba nie spada, a tu się konieczny okazuje. wincyj biurokracji. g.niany kraj, a nie biznesmeni.

Gordon twardy reset - upadłość finansowa kraju, w przeciwieństwie do Grecji czy Italii będących w strefie euro możemy sobie na to pozwolić. Pełna nie wypłacalność od roszczeń prywatnych do międzynarodowych. Wyemitowanie nowej waluty związanej np ze złotem i być może w 6 miesięcy stajemy na nogi gospodarczo. Bo zaczynając od zera można poluzować pętle podatkową. No i trzeba będzie trochę się namęczyć nad wyrugowaniem kredytów bankowych dawanych w pieniędzy stworzonych z kosmicznej energii ;) Obecnie nikt nie ma zaufania a twarda waluta i niskie podatki to już 2 z 3 warunków podjęcia inwestycji.

3 warunek to stabilna władza. No i przy okazji liberalny model gospodarki bez papierologi i urzędów tak aby przedsiębiorca nie marnował czasu na użeranie z urzędnikami tylko całą swoja energię inwestował w rozwój. Może i bolesna dla Sebków i Karyn z rodów 500+ ale za to będzie możliwy rozwój większy niż w latach '90. Oczywiście tak tylko teoretyzując zmiennych jest znacznie więcej. P.S. Czy nie dziwne że przy JPK urzędowe szuje z US-ów dalej kontrole przeprowadzają na papierowej dokumentacji?

Gruz, no ej, prowadzenie interesu to też koszty. Jak szef nie umie auta naprawić to płaci mechanikowi. Będziesz narzekał, że auta coraz bardziej skomplikowane, a trabanta dało się młotkiem naprawić? Ale pamiętaj, że co do biurokracji i darmozjadów urzedasów się zgadzam. Chodzi mi o umiar w rozkładaniu winy, żeby nie nadużywać "ten kraj mnie tłamsi". Yiddysh może to i jakieś wyjście, nie znam się na finansjerze na tyle żeby polemizować.