zgaduję, ze podobny: fundamentalizm religijny.

Dokładnie gruzawi, radykalny islam naciera na francuskie szkoły. Rząd francji przyznaję sie do niemocy, nauczyciele skarżą się, że zostali zostawieni sami sobie.

gruzawik, ja tu kiedyś pisałem, że wiecej nas łączy niż dzieli, ale ja jednego badziewia nje mam zamiaru zastąpić drugim.

ale że co? katolicy się nawrócą na islam?

to w ogóle ciekawa logika: żeby uniknąć problemu z islamem, zafundujmy sobie problem z chrześcijaństwem. ponieważ islam we Francyji coś próbuje, to dajmy wolną reke KK w PL. ani islam tam prawa nie stanowi rozrodczego, ani sklepy zamyka, ani w szkołach się panoszy. co tak ci morda spuchła?!? osa... ucięła? nieee, szwagier na szczęście łopata zabił.

Hahaha no co ty. No jak, postępowa europa co tak bardzo was ciągnie do nich. Przecież niemcy i francja to są przykłady idealne. Widziałeś w Dani bajkę dla dzieci John Dillermand?. Bardzo fajna bajka:)

ONI mają problem. my nie. kasa jak psu w d.pę wetknął, szariat w medycynie, gwałciciele dzieci bezkarni, sklepy pozamykane, ludzie zarobić nie mogą, ale my problemu nie mamy. jak komuś obrazek w pizzerii się nie podoba, to wychodzi, czy inkwi...poli... milicję woła do zaaresztowania obrazka?

Jeszcze ciekawsza logika, żeby uniknąć problemu z chrzescijanstwem , zafundujmy sobie islam. Ty mi chcesz powiedzieć, ze we Francji się islam nie panoszy?. Chyba sobie żartujesz.

u nas nie tylko katolicy czegoś się domagają, ale nawet mają ministra, i Tobie sytuacja w innych krajach przeszkadza? zawracanie d.py: jakoś Polacy sami się tam wynoszą, niezrażeni.

jak to: zafundujmy sobie islam? w jaki sposób to gdzies wynika? pytałem już: katolicy się nawrócą? nie mamy socjalu ani kolonialnej przeszłości, katolicy się nawrócą? jak komuniści?

My mamy problem i oni też mają. Teraz mnie zaskoczyłeś swoją odpowiedzią. Bo jak widzę to niemcy i francja widzą problem , tylko u nas. U nich jest wszystko ok. Pierwsze niech posprzątają u siebie i najwyżej wtedy mogą do nas wnosić pretensje. Fajnie, że się rozumiemy.

Chyba mi się śniło, że unia straszyła nas karami w sprawie przyjęcia emigrantów.

Gruzawik, mnie sytuacja w innych krajach nie przeszkadza. Mnie przeszkadza, że inne kraje mają co chwilę problem do nas, przy czym sami mają syf u siebie i najlepsze jest to, że opozycja przy tym bije im brawo.

jak na razie ty wnosisz jakieś pretensje do nich, a pretensje do sytuacji w kraju mamy my, nasze kobiety na ulicach. poczekam na uczniów we wrześniu. u nich nikt prawa wyznaniowego nie stanowi. przestań odwracać kota ogonem.

a wiesz, czemu nie wyszło? bo przyjmujemy. całe stada. nic o tym nie wiedziałeś? Czeczenia, Dagestan & consortes.

Gruzawik no chłopie, ja wnoszę pretensję do nich?. Człowieku o czym ty piszesz. Rozumiem jesteśmy w uni, ale nie można sobie dać wejść na głowę.

Wiem, zapomniałeś o Ukranie. Od lat do nas przyjeżdżają.

Za późno! Ale naszym obowiązkiem jest nieustające próbowanie :)

A ja nie jestem ciekaw Twojego dzieciństwa bo wiem że to Ty dziugałeś swoich rodziców kijem a oni Ci i tak wybaczyli nie karcąc (nie mylić karcenia z biciem). A jak tam twoje bezstresowe "bombelki" - dalej dziugają kijem Panią na kasie w Biedronce bo za wolno pracuje? Proboszcz pewnie zrobił Ci straszną krzywdę że teraz się tak wypowiadasz. Polecam prokuraturę i dowody przy okazji. Twoja "Czysta Moc" jest dla mnie niczym bo zapewne się do tego zaraz odwołasz. Wolę być cały czas niezależnym wieśniakiem niż zaślepionym nienawiścią właścicielem "wiochy".

Jarek77863 - Dzięki za katolicką definicję "nie mylić karcenia z biciem". Karcenie i bicie jest zdefiniowane jako przemoc. Przemoc silniejszego nad słabszy fizycznie wynika z prostej zasady bezradności intelektualnej, cechującej każdego wiernego. Wytłumaczę prościej, jak nie możesz znaleźć marchewki to debil zawsze ma kij pod ręką. Czy normalny człowiek spaceruje w miejscach publicznych z nożem sprężynowym?

Jarek77863 - Zastanawia mnie Twoje słownictwo. Co znaczy słowo "dziugałeś". Jeśli jako rodzic, nie jesteś w stanie wypracować wzorców dla swojego dziecka to zrozumiem słowo "dziugałeś". Przecież od pierwszych dni na tym świecie wzorcem dla dziecka są rodzice. Sprawdzianem tych wzorców jest kontakt dziecka z szerszy otoczeniem. Dziecko dziedziczy geny rodziców, później skrupulatnie ich naśladuje. Widzi czy tata ma książkę w dłoni, czy piwo. Pretensję miej do siebie.

Jarusia to chyba jeszcze trzyma po sobotnim grilu u śwagra, bo pić to trzeba umić a szczególnie bimber :)