Dokładnie jak mówisz. To ich nie dotyczy, więc mają w dudzie. A odmóżdżanie dzieci trwa

zdaje im się, że nie dotyczy, bo wróci rykoszetem. tumiwisizm oznacza, że decyzję podejmą zmobilizowani propagandą debile, a to oznacza upadek. tumiwisizm nagle obudzi się z ogromnym żalem "dlaczego ja?".

Większość z nich nie dożyje konsekwencji tych decyzji. Więc to olewają. A po nich to choćby i potop. Takie hasło usłyszałam, gdy próbowałam coś wytłumaczyć takim ludziom

dzieci kuźwa nie mają? wnuków? bo nawet jak starszy nie dozyje, to ja w moim, takim sobie tam wieku jeszcze, od ich urodzenia o tym myslę... pewnie tym się właśnie różnimy:/ bo konsekwencje już sie pokazują: puste karetki, bo kto miał ciut oleju pod deklem to to czasochłonne hobby porzucił, kiedy przestało być pracą, zdolną zapewnić adekwatne do wkładu sił i zdrowia zycie.

I tu mają gotowa odpowiedź :a czy młodzi myślą o nas

myślą o sobie, świetnie właśnie, bo oni będą wypracowywać dobrobyt, i to im ma być dobrze to właśnie czynić. skorzystają wszyscy, a upadek związany z powierzeniem władzy idiotom dotknie, niestety, każdego. ale zdaję sobie sprawę, że mułu nie przewiercisz, zawsze znajdzie się 1000 wymówek i usprawiedliwień dla wygodnictwa i lenistwa. umysłowego szczególnie.

niestety, sporo jest też takich młodych: byłem kiedyś w PL na demonstracji, to młodzi właśnie siedzieli na telefoniku, zupełnie nie zainteresowani, że im się jakieś prawa nedweręża lub odbiera... deprymujące dość, ale tacy zawsze są. gorzej, ze niestety miałem rację, od początku słuchając radia wiadomego: maluchowe radio nic innego nie odbierało:). wyhodowaliśmy sobie na piersi żmiję, grzecznie pozwalając na coś, co było przedstawiane jako niewinne harce zagubionej grupki oszołomów, samemu czasem ściszając głos, w imie obrazy uczuć tych umiarkowanych, którzy jednak problemu nie widzą wcale.

Młodzież, tak jak i dorośli myśli różnie :jedni się przejmują, inni mają w dudzie. Ja jeszcze po pierwszej wygranej pisu miałam jakąś nadzieję, że się ludzie opamiętają, zobaczą, że robią źle. Po drugich wygranych wyborach straciłam nadzieję. W tym kraju w takim stanie dalej żyć się nie da. Dlatego nie protestuje, że moje dzieci chcą wyjechać. Dokładam do nauki języków obcych. I niech jadą, żeby żyło im się lepiej i spokojniej

smutne to... miało być inaczej, i jakoś nawet szło, a tu przyszła swołocz i wszystko jak psu w dziurę wetknął. może taka lekcja jakiś pożytek przyniesie, chciałbym wierzyć, i to badziewie zatonie ostatecznie.

Ja również. Ale powsadzali swoich gdzie się dało i może być tak, że po przegranych wyborach, i tak zrobią po swojemu i będą rządzić dalej. Za dużo mają do stracenia, żeby teraz odejść

jesli wyborów nie zafałszują, przegrają, i ustąpią, to prokuratorzy mają byt zapewniony do późnej starości. wiedzą o tym, oczywiście, ciekawe, co będzie? łykną Polacy tą zniewagę, czy na kopach w końcu wyniosą?