Za 600 zł to chyba tylko ciecie robili za 600zł a dziś cieć siedzi i nic nie robi za 2500 na rękę. Cieciowanie to pownien być tylko dodatek do emerytury a nie to samo co zarabia kasjerka u prywaciaka w sklepie czy nauczycielka polskiego.

A wypadało by też wspomnąć ze 600zł za tuska to jak dziś 2000zł bo nieruchomości o tyle urosły. A to jedyny prawdziwy wyznacznik wartości pieniądza. Trochę jeszcze złoto. Też urosło ale tylko o 100% id początku rządów PO nieruchomości ze 300%. A dla przeciętnego Polaka bardziej ważne jest mieszkanie a nie jakieś złoto. Dlatego urosło więcej. Bo brak mieszkań. Gdzie te 3 miliony mieszkań co pis obiecywał w 2005 roku przez to ze tego nie ma to jest tak drogo.

Szczerze powiedziawszy, nigdy nie pracowałem na umowę - zlecenie i nigdy nie zarabiałem 600 PLN. W 2010 roku, średnia pensja operatora wózka widłowego wynosiła 2500 PLN, ceny, czynsze, paliwo, cukier i węgiel (którego było aż w nadmiarze) były WIELOKROTNIE niższe. Kurs na wózki kosztował ok 600 PLN, rata za mieszkanie chyba też 600, żona zarabiała ok 2000 PLN. Żyło się normalnie, bez fajerwerków, ale stabilnie i bez 500+.