Kurdupel wymyślił kiedyś wyimaginowaną wspólnotę o nazwie Trójmorze. Jak wiadomo histerycznie boi się wszystkiego co zagraniczne więc wysyłał swojego klauna na objazdówkę między Bałtykiem, Adriatykiem a Morzem Czarnym. Zainteresowanie było znikome. Podpisano jakieś nieistotne papierki o intencjach, zakreślono cele, zarysy i ogólne koncepcje - jednym słowem duda blada. Najmniej napalone były potęgi morskie jak Czechy, Austria, Węgry czy Słowacja. Znając sympatie towarzyszy z PiSu to pewnie prowadzili jeszcze negocjacje z Obwodem Królewieckim, a ten mógł postawić warunek - wyjście z UE i NATO.